W cyklu z dowcipami kontynuuję przedstawianie trzeciej z serii książeczek "333 najlepsze dowcipy", której tematem przewodnim były dowcipy polityczne. Dziś druga porcja żartów pochodzących z owej pozycji.
Tym razem zająłem się dowcipami od nr 66 do nr 120. Oczywiście pominąłem te dowcipy, które już się pojawiły na blogu wcześniej - w części nr 5, 10 i 16 (ta sama tematyka - takich żartów odnalazłem jedenaście).
Zanim przejdę do dowcipów, słowo wstępne o książeczce. Otóż, choć pozycja zwie się "333 najlepsze dowcipy", to w środku znajdziemy zaledwie... 300 dowcipów. Jeden dodatkowy pojawia się też na okładce (ostatnia strona). Tym razem mocniej postawiono na obrazki - jest co najmniej kilka całostronicowych, więc zabrakło siłą rzeczy miejsca na większą liczbę żartów.
* * *
Balcerowicz zaczynał rządy od drastycznych podwyżek nośników energii i podobnie zakończył. Jaki z tego wniosek?
- Jesteśmy państwem środka.
- Biskup i generał spotykają się w kościele przed uroczystością patriotyczną. Biskup, nie znający się na stopniach wojskowych, pyta generała:
- Panie marszałku, czy będzie pan wygłaszał przemówienie?
- Raczej nie, szanowna pani...
Bóg powiedział: "Niech stanie się światłość"... i dał nam do Belwederu elektryka.
- Co by było, gdyby Wałęsa nie wygrał wyborów prezydenckich?
- Część narodu podałaby się do dymisji.
- Co miał w swojej czarnej teczce Stan Tymiński?
- Książki do technikum dla Wałęsy!
- Co to jest normalizacjia?
- Ogólne przyzwyczajenie do bałaganu
- Co zrobiłbyś, gdybyś zarabiał tyle, co amerykański milioner?
- Szkoda gadać. Lepiej zapytaj, co zrobiłby amerykański milioner mając moją pensję.
- Czy wiesz, że w Polsce każdy ma wspaniałe warunki mieszkaniowe?
- Niemożliwe
- Owszem, owszem. Na każdego przypada pięć izb: dwie izby parlamentu, Najwyższa Izba Kontroli, Izba Skarbowa i izba wytrzeźwień!
- Czym różni się emeryt amerykański i angielski od polskiego?
- Emeryt amerykański bierze butelkę whisky i idzie łowić ryby. emeryt angielski bierze butelkę rumu i idzie grać w golfa. Emeryt polski bierze butelkę z moczem i idzie zanieść ją do analizy.
- Czym różni się Mazowiecki od Wałęsy?
- Mazowiecki nie zna się na gospodarce i o tym nie wie, natomiast Wałęsa nie zna się na gospodarce i o tym wie!
- Dlaczego już wkrótce pobory mamy otrzymywać ostatniego dnia miesiąca?
- Żeby wystarczyło do pierwszego!
Do Mazowieckiego przychodzą dziennikarze i pytają
- Czy będzie pan kandydował na fotel prezydenta?
- A co wam powiedział Wałęsa?
- Że nie chce, ale będzie musiał.
- To odwrotnie niż ja. Muszę, chociaż nie chcę!
Dziennikarz do ustępującego ze swojego stanowiska ministra:
- O ile wiem, był pan jedyną osobą w rządzie popierającą pisarstwo?
- To prawda. Ilekroć gdzieś wyjeżdżałem - służbowo czy prywatnie - dbałem, aby pisano o tym w gazetach!
Dziennikarz pyta Michnika:
- Podobno podczas wyborów prezydenckich zmieniał pan swoje poglądy dwukrotnie?
- Tak. W pierwszej turze obawiałem się, co będzie, jeśli Wałęsa zostanie prezydentem.
- A w drugiej turze?
- Co będzie, jeśli nim nie zostanie
Dziennikarz z prasy pyta prezentera telewizyjnego:
- Jak ty to robisz, że z takim samym błyskiem w oczach zapowiadasz Wałęsę, jak kiedyś zapowiadałeś Gierka, Babiucha, Rakowskiego i Jaruzelskiego?
- To proste. Ja się po prostu nie zmieniam.
Fąfara pyta kolegę z pracy:
- Którego dzisiaj mamy?
- Nie pamiętam. Ale zaraz zajrzę do portfela, to na pewno będę wiedział.
Gdańsk - kampania prezydencka. Wszędzie, gdzie okiem nie sięgnąć, plakaty Lecha Wałęsy. Nawet w sklepach. Do domu przybiega Jasio i woła:
- Mamo, chodź szybko. W naszym sklepie jest Wałęsa
- Gdzie się zawiązał kontraktowy sejm?
- Przy okrągłym stole
- A gdzie rozwiązał się okrągły stół?
- W sejmie
- Gdzie tkwią nasze największe rezerwy?
- W wyborach prezydenckich. Wykazały, z jaką rezerwą społeczeństwo potraktowało Mazowieckiego.
- Jaka jest różnica między Tymińskim a Wałęsą?
- Tymiński uciekł przed komunizmem, a przed Wałęsą uciekł komunizm
- Jaki bal, oprócz balów karnawałowych, był ostatnio w Polsce najpopularniejszy?
- Bal-cerowicz!
- Jakie przysłowie można ułożyć na podstawie prognoz GUS-u?
- De GUS-tibus non est disputandum
Kampania prezydencka w pełni. Dwaj przechodnie zauważają plakat z wizerunkiem Wałęsy przyczepiony do transformatora linii energetycznej wysokiego napięcia. Jeden z nich złośliwie komentuje:
- Elektryk. Właściwy człowiek na właściwym miejscu
- Kto był pierwszą osobą zwolnioną przez Wałęsę z Belwederu po wygraniu przez niego wyborów?
- Elektryk
- Kto to jest komunista?
- To człowiek, który stracił nadzieję, że kiedykolwiek uda mu się zostać kapitalistą.
- Który sztab wyborczy zrobił najwięcej dla swojego kandydata?
- Sztab Tymińskiego
- Dlaczego?
- Bo go w ogóle nie było!
Lech Wałęsa wygrywa wybory prezydenckie. Podczas ceremonii zaprzysiężenia co chwilę pada zwrot: "prezydent-elekt". Wałęsa słucha tego z rosnącą irytacją, w końcu nie wytrzymuje:
- Prezydent-elekt, prezydent-elekt... Czy musicie mi ciągle przypominać, że byłem elektrykiem?
- Moja słabość to fotele. Mogę się im przyglądać godzinami.
- Naprawdę? Co na to psychiatra?
- A co go może obchodzić, co ja robię w sejmie?
Najstraszniejszy koszmar senny profesora Geremka: Matka Boska z Wałęsą w klapie
Najstraszniejszy koszmar senny Michnika: Trzeci Kaczyński
Nowa winieta "Trybuny" - organu SdRR"
"Proletariusze wszystkich krajów, na miłość boską - łączcie się"
Pani Danuta Wałęsa robi wymówki kucharzowi:
- Przecież mówiłam, że w urodzinowym torcie mojego męża ma być 40 świeczek! A pan co? Pan wstawił żarówkę!
- Tak, ale czterdziestowatową!
Polska, rok 2000. Wróciła komuna. Nazajutrz dało się zauważyć dziwne zjawisko: wszyscy zasłaniali sobie usta rękami. Wstydzili się westchnienia ulgi...
Przychodzi baba do lekarza:
- Na co się pani uskarża?
- Panie doktorze, jak tylko otworzę portfel, to zaraz chce mi się płakać.
Rok 2000.
W rubryce: "Pochodzenie społeczne" piszemy: dziad, z dziada, pradziada
Spotykają się dwa zajączki.
- Gdzie spędzisz tegoroczny urlop?
- Wyjeżdżam do Polski.
- Dobry wybór. Tam mają dużo kapusty.
- O, tak. Nie dość, że tyle jej mają, to jeszcze sprowadzają ją z EWG!
Spotykają się dwaj bezrobotni
- Dostałem robotę! Będziemy poszerzać ulice!
- Po co?
- Gdy mijają się Urban z Glempem to zahaczają się uszami
- Tato, czy Polska leży w Europie?
- Oczywiście
- To dlaczego chcemy się do niej przenieść?
W dniu wyborów prezydenckich ktoś telefonuje do Wałęsy
- Jest pan wzywany do Belwederu
- Zostałem prezydentem?
- Nie, korki wysiadły
- W jaki sposób polscy komuniści rozliczyli się ze swoją przeszłością?
- Odrzucili Marksa, a zostawili sobie kapitał.
Wałęsa otrzymuje telegram od strajkujących górników radzieckich: "Prosimy o pomoc - stop. Nie wiemy jak założyć niezależne związki.
Po namyśle Wałęsa telegrafuje:
"Nie mam pojęcia - stop. Zaczynałem w stoczni."
- Wiesz Jasiu, ciągle nie mogę sobie poradzić z tymi wszystkim zawiłościami gramatycznymi języka polskiego.
- Daj sobie z tym spokój. Jeśli Wałęsa zostanie prezydentem, wszyscy nowej gramatyki będą musieli się uczyć od początku.
- Wiesz, zaczynam rozumieć, o co chodzi w tej całej reformie gospodarczej
- No o co?
- Kiedyś żona robiąc kotlety mielone dodawała trochę bułki do mięsa, a teraz dodaje trochę mięsa do bułki.
- Zgadnij, spod jakiego znaku zodiaku jest Lech Kaczyński?
- Chyba spod znaku bliźniąt.
- Dobrze. A jego brat - Jarosław?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora