Zasady były niezwykle proste. Udział w programie brały dwie dwuosobowe drużyny złożone z nieznanych sobie wcześniej osób. Pierwsza część teleturnieju składała się z dwóch lub trzech rund, w zależności od przebiegu rywalizacji - aby wejść do finału należało bowiem wygrać dwie rundy.
Jak wyglądał przebieg rundy? Prowadzący czytał pytanie, na które należało odpowiedzieć "tak" lub "nie". Prawidłowa odpowiedź pozwalała na odsłonięcie pierwszego z siedmiu pól z dużymi kostkami domina. Każda kolejna prawidłowa odpowiedź oznaczała kolejne odsłonięcie, przy czym zanim to nastąpiło, drużyna musiała wskazać, czy suma oczek będzie na owej kostce niższa czy wyższa od poprzedniej. Każda drużyna miała swój rząd kostek, a runda kończyła się w momencie, gdy udało się odsłonić wszystkie.
Ważne uwagi - jeśli ktoś odpowiedział nieprawidłowo na pytanie, prawo dalszej gry przejmowała drużyna przeciwna (zmiany możliwe wielokrotnie w ciągu rundy). Podobnie rzecz się miała w sytuacji, gdy niepoprawnie wytypowano kolejne pole na kostce (a więc np. wskazano, że suma oczek będzie wyższa, a była niższa). I jeszcze istotna kwestia - jeśli błędnie typowano przy okazji ostatniej kostki - następowała jej wymiana (pani towarzysząca Pijanowskiemu brała jedną z tych, które jako rezerwowe, zakryte, leżały na stole, przy którym stali uczestnicy) - rundę można było bowiem zakończyć tylko poprawnym typem.
A jakie zasady obowiązywały w finale? Otóż nie było już żadnych pytań, a samo typowanie - odsłonięte zostawało pierwsze pole, a uczestnicy musieli poprawnie wskazać sześć kolejnych (wyższa/niższa). Jakakolwiek pomyłka kończyła grę. Niestety nie wiem, jakie były nagrody w teleturnieju.
Jeden z odcinków - kliknij tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora. Uwaga - niedopuszczalne jest umieszczanie w polu "autor" adresu internetowego.