środa, 26 listopada 2025

Paszporty Polsatu

TVN miał swojego Kropka, o którym pisałem już dawno temu. Nim jednak on się pojawił, w latach dziewięćdziesiątych istniała "akcja" zainicjowana przez Polsat. Ci, którzy dorastali pod koniec ubiegłego wieku lub już byli wówczas dorośli, z pewnością wiedzą, czym były Paszporty Polsatu, o których traktuje dzisiejszy wpis.

  • - Normalny, czy ulgowy - pyta bileterka filharmonii w filmie "Chłopaki nie płaczą"
    - Jestem przyjacielem Piaska - odpowiada Fred
    - Jakiego Piaska? A pan - zdezorientowana bileterka zwraca się do Gruchy
    - A ja mam paszport Polsatu

Dialog z filmu z 2000 roku dobitnie przekonuje, jak popularne wówczas były wspomniane paszporty. Skoro użyto ich w filmie, najwyraźniej uznano, że wszyscy, albo niemal wszyscy o nich słyszeli i ta wymiana zdań może być dla nich zabawna.

Czym były owe paszporty? To książeczki imitujące prawdziwy dokument, który został rozesłany do wszystkich lub większości gospodarstw domowych. Był to prawdopodobnie pierwszy program lojalnościowy, mający zachęcić do oglądania stacji. W jaki sposób? Posiadacze paszportów mogli, pod pewnymi warunkami, wygrać atrakcyjne nagrody - pieniądze, samochody, sprzęt AGD, itp.

Właśnie możliwość wygrania nagród miała skłonić do częstszego i regularnego oglądania największej wówczas stacji prywatnej. W jaki sposób można było coś zdobyć? Raz w tygodniu losowano numer paszportu, który zdobywał nagrodę główną. Inne nagrody zdobyć mogli ci, których odpowiednia liczba cyfr (chyba na końcu) była identyczna jak ta wylosowana. Ale... nie było aż tak łatwo. Zdaje się, że należało w tygodniu spisywać jakieś numery podawane przez stację w trakcie emisji programu - bez tego nagrody nie można było zgarnąć. Nie wiem, czy dobrze pamiętam, ale wydaje mi się, że owe numery wyświetlały się ze dwa razy w trakcie np. serialu...

Paszporty pojawiły się w 1996 roku. Ile trwała cała akcja, niestety nie pamiętam, według internetowych zapisków była ona potem jeszcze dwukrotnie powtórzona. Najwyraźniej Polsat był zadowolony z jej efektów.

Jeśli ktoś jest kolekcjonerem i zbiera tego typu pamiątki, od czasu do czasu można znaleźć ogłoszenia oferujące sprzedaż owych paszportów. Choć nie przedstawiają, poza sentymentalną, żadnej wartości, cena za nie bywa dość "konkretna" - ok. 200-300 złotych.

2 komentarze:

  1. Witaj, Łukaszu! Natknąłem się na twój blog jakiś rok temu, ale dopiero kilka miesięcy temu zacząłem częściej korzystać z twoich artykułów, szczególnie z tych o starych serialach nadawanych przez Polsat, bo są mi bardzo potrzebne do pewnej rzeczy i mam pytanie - czy można się z tobą jakąś inną drogą skontaktować? Chciałbym, jeśli można, kilka słów z tobą zamienić, tak bardziej prywatne.

    OdpowiedzUsuń

Komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora. Uwaga - niedopuszczalne jest umieszczanie w polu "autor" adresu internetowego.