poniedziałek, 23 marca 2015

Szymon Majewski Show

   Lubiłem oglądać Szymona Majewskiego, choć z upływem czasu miałem wrażenie, że zaczyna brakować mu pomysłów. Ale wiele elementów było niezwykle fajnych.
   O słynnych Rozmowach w tłoku chyba słyszał prawie każdy. Parodia programu Ewy Drzyzgi, w której występowali aktorzy była naprawdę fajna, choć czasami zdarzały się odcinki, w których dyskusja nie wywoływała śmiechu. Sam Szymon Majewski wcielał się zresztą w niektóre postaci - jak Tomasz Jacyków (zwany też Pajacyków) czy Władysław Bartoszewski.
   Mnie na przykład śmiertelnie bawiła parodia Bronisława Komorowskiego (odgrywał go Michał Zieliński, znany m.in. z serialu Aida). Słynne; "Kiedy pytają mnie... odpowiadam, a także ciągłe przewracanie się bawiło mnie do łez. Ten sam aktor parodiował m.in. Andrzeja Leppera, Donalda Tuska, Lecha i Jarosława Kaczyńskich, Romana Giertycha, Kazimierza Marcinkiewicza, Janusza Palikota, ale też Pawła Janasa czy Daniela Olbrychskiego.
   Również Aldona Jankowska odgrywała postacie, które zapadły mi w pamięć. A najbardziej wcale nie Zyta Gilowska ani Tadeusz Rydzyk, a Danuta Hojarska - i słynne posłanko Hojarska ja jestem...Zresztą właśnie Zieliński i Jankowska, a także Katarzyna Kwiatkowska, Jolanta Wilk, a także w mniejszym stopniu Waldemar Ochnia i Wojciech Kalarus najczęściej parodiowali znane z życia publicznego osoby.
   Innymi ciekawymi elementami programu były np. "Końca nie widać" - a więc teleturniej składający się z trzech pytań (z wariantami odpowiedzi), w którym brali udział zaproszeni do studia goście, zmanipulowana wypowiedź (najczęściej polityka) czy też różnego rodzaju śpiewane żarty (mnie najbardziej spodobał się żart z udziałem Lecha Kaczyńskiego i Tadeusza Rydzyka na melodię "Przeklnę Cię").
   Były też inne elementy, które jednak mnie osobiście podobały się mniej. Przykładem takich jednosezonowych elementów były "Magda M - 20 lat później", "Figo Fago", "TeleBoscy", "O żesz Karol" czy Natasza Klasa.
   Kompletnie zaś (z nielicznymi wyjątkami) nie bawiły, ani nawet nie były interesujące rozmowy z zaproszonymi gośćmi. Szymon nie za bardzo chyba miał pomysł na prowadzenie rozmowy. Za to Ędward Ącki w moim odczuciu był strzałem w dziesiątkę. Ciekawe, gdyby rzeczywiście mógł kandydować w wyborach prezydenckich, ile by otrzymał głosów?
   Warto też wspomnieć o pewnym Mongolczyku - Bilguunie Ariunbaatarze, który w zasadzie zaistniał w mediach ogólnodostępnych dzięki temu programowi. Najczęściej bywał on na różnego rodzaju imprezach z udziałem gwiazd i przeprowadzał wywiady, które były w moim odczuciu zabawne. Wspomnę jeszcze o jednym elemencie jednosezonowym - a mianowicie Vivat Nienajpiękniejsi, w którym wystartowały niezbyt piękni znani ludzie (Krzysztof Kiersznowski, Krzysztof Ibisz (!), Jolanta Rutowicz, Tomasz Karolak i kilka innych osób).
   I jeszcze jedna informacja - program był emitowany w latach 2005-11, z tego co pamiętam w poniedziałki o godzinie 21.30.

poniedziałek, 2 marca 2015

Macie co chcecie

   Był kiedyś program emitowany przez telewizję Polsat o nazwie Macie co chcecie. Prowadzili go Jan Kobuszewski i Jerzy Petersburski junior. Według wikipedii i innych stron internetowych emitowany był w latach 1997-2002, ale nie jestem przekonany, czy to polega na prawdzie. Z pewnością pojawiał się na antenie Polsatu w latach 1999-2002 w niedzielne popołudnia (17.15, 16.45).
   Zdarzyło mi się czasami oglądać ów program. Emitowano w nim materiały o różnych ciekawych, czasami dziwnych ludziach i ich wręcz momentami niewiarygodnych wyczynach. Jednym z najprostszych przykładów - człowiek, który przyciągał metale... Nie jestem w stanie wymienić najciekawszych czy najdziwniejszych fragmentów, jakie się w nim pojawiły ze względu na to, że niewiele zostało mi w pamięci.
   Nie jestem przekonany, czy aby na pewno w tym programie, ale wydaje mi się, że na koniec odcinka w Petersburskiego publiczność rzucała piłeczkami ping pongowymi, a on miał za zadanie jedną z nich złapać (osoba, do której piłeczka należała chyba otrzymywała jakiś upominek).
   Szkoda, że obecnie Polsat, zamiast pokazywać ambitne programy, albo przynajmniej takie, które pokazują coś ciekawego, interesującego, stawia na gwiazdy, które tańczą, śpiewają, a teraz nawet skaczą do wody.