sobota, 26 kwietnia 2014

Ciuchcia

   Dziś przyszedł czas na kolejny program dziecięcy. Emitowany był w latach 1990-2000 w TVP 1. Pojawiał się w piątki w okolicach 16. Nazywał się Ciuchcia.
   Głównymi bohaterami programu były Kulfon i żaba Monika. Głosy podkładali Mirosław Wieprzewski i Zbigniew Poręcki. Innym bohaterem był profesor Ciekawski. Oprócz rozmów między głównymi bohaterami, pomysłami, często szalonymi, Kulfona, program miał wiele innych elementów, choć nie były to stałe pozycje, to znaczny nie w każdym odcinku programu się pojawiały.
   Owe działy to m.in.: Rebuś (odgadywanie rebusów), Ciuchciopodróże małe i duże (materiały realizowane poza studiem, coś jakby wizyta Kulfona i Moniki w jakimś miejscu), Pani Kredka (kącik plastyczny), Teatrzyki Kulfona i Moniki, Kulfoniasty Klub Filmowy czy Książka Przyjacielem Kulfona.
   Program trwał chyba mniej niż pół godziny. W trakcie emisji zmienił piosenkę z czołówki. Jedna z nich zaczynała się od słów: "Czy to rumak, czy rakieta lub kometa...", druga zaś, zdaje się, że ta wcześniejsza; "W stacji kocioł trwa...". Najbardziej znaną piosenką związaną z tym programem jest i tak jednak przebój: Kulfon, co z Ciebie wyrośnie?
   W 1994 roku pojawił się miesięcznik "Ciuchcia". Miał bodaj 16 lub 20 stron. W zdecydowanej większości składał się z tych samych działów co program telewizyjny. Nawet swego czasu kilka numerów nabyłem. Także z tym programem wiąże się głośna akcja "Złotówka dla Chrząstówka" - akcja mająca na celu zebranie funduszy na wybudowanie i istnienie Ośrodka dla Dzieci Niepełnosprawnych w Chrząstówku, ośrodka, który w 2004 roku nawiedził pożar...

sobota, 19 kwietnia 2014

Wybacz mi

Pamiętacie ten program? Nosił nazwę "Wybacz mi" i był emitowany w TVN w 2000 roku. Z tego co pamiętam, pojawiał się w niedziele ok. 20.30. Gospodarzem była Anna Maruszeczko.

sobota, 12 kwietnia 2014

Awantura o kasę

   Teleturniej Awantura o kasę pojawiał się w telewizji w latach 2002-05. Oczywiście później leciały powtórki, ale we wspomnianych latach emitowano premierowe odcinki. Emitowany był na Polsacie, a prowadzącym, jak zresztą większość programów w tej stacji był Krzysztof Ibisz. Wydaje mi się, że program był emitowany ok. 19 w poniedziałki, środy i piątki.
   Teleturniej składał się z dwóch rund. W pierwszej rywalizowały trzy zespoły - zieloni, żółci i niebiescy. Każdy zespół otrzymywał na starcie 5 tysięcy złotych. Prowadzący zadawał maksymalnie sześć pytań. Przed zadaniem kolejnego pytania kręcił kołem i losował kategorię, z jakiej zadane zostanie pytanie. Po wylosowaniu kategorii Ibisz wygłaszał formułkę, która brzmiała mniej więcej tak: "Biorę po 200 zł z konta każdego zespołu i słucham państwa.". Po czym następowała licytacja. Kto za dane pytanie dał najwięcej, odpowiadał na nie. Odpowiedział dobrze, pieniądze z puli trafiało na jego (zespołu) konto, zła odpowiedź - pieniądze pozostawały w puli do następnego pytania. Co ważne - zakładając, że jedni dali tysiąc, drudzy zaś 1100, do puli trafiały obydwie kwoty.
   W przypadku gdy wylosowana została podpowiedź, można było ją wylicytować na takich samych zasadach jak odpowiedź na pytanie. Do drugiej rundy kwalifikowała się tylko jedna drużyna, ta, która miała po sześciu pytaniach najwięcej pieniędzy na koncie. Oczywiście gra mogła skończyć się wcześniej, jeśli dwie drużyny zbankrutowały, to znaczy nie zostało im już nic na koncie. W przypadku remisu po wszystkich seriach pytań zarządzano dogrywkę (dodatkową kategorię). Jeśli na ostatnie pytanie nie odpowiadali ci, którzy weszli do drugiej rundy, a zespół, który odpowiadał, udzielił błędnej odpowiedzi, pieniądze z puli trafiały na konto zwycięzców pierwszej rundy.
   W drugiej rundzie rywalizowały dwa zespoły - zwycięzcy pierwszej rundy i zwycięzcy poprzedniego odcinka (tzw. mistrzowie). Zadawano znów sześć pytań. Pretendenci zaczynali rywalizację z kwotą, z jaką zakończyli poprzednią rundę. Mistrzowie zaś z kwotą, z jaką weszli do finału w odcinku, w którym po raz pierwszy wygrali. Zasady licytacji takie same, z tym, że na kole zamiast pola "podpowiedź" pojawiło się pole "Czarna skrzynka". Mogło być tam wszystko - wysoka wygrana, samochód (albo kilka), albo też na przykład złotówka lub... ogórek. Licytowanie jej było więc obarczone ryzykiem.
   Innym nowym polem było "Jeden na jednego". Rywalizowały ze sobą po jednym przedstawicielu z każdej drużyny. Na początku na tablicy pojawiało się siedem możliwych kategorii pytań, naprzemiennie uczestnicy eliminowali po trzy kategorie i odpowiadali na pytanie z kategorii, która pozostała na tablicy. Ibisz zadawał pytanie, kto pierwszy się zgłosił, odpowiadał na nie. Dobra odpowiedź, rywal siada na ławkę kar i nie uczestniczy w dalszej grze, osłabiając zespół. Zła odpowiedź - siada na ławkę odpowiadający. Jeśli nikt się nie zgłosi, siadają obydwaj. Każdy zespół mógł później odkupić uczestnika swojej drużyny. Runda warta była tysiąc złotych - po 500 zł z puli każdego zespołu.
   Oczywiście gra mogła skończyć się wcześniej, jeśli któryś z zespołów zbankrutował lub nie mógł uczestniczyć w licytacji - na koncie pozostawało mu zbyt mało pieniędzy. Również jeśli któryś zespół zagrał va banque podczas licytacji czarnej skrzynki - także odpadał. Jeśli program wygrał zespół pretendentów, to on w kolejnym odcinku stawał się zespołem mistrzów. Remis oznaczał dalsze uczestnictwo dotychczasowych mistrzów.
   I jeszcze jedna reguła, którą prowadzący miał prawo zastosować, najczęściej podczas ostatniego pytania. Otóż mógł dołożyć do puli pieniężnej określoną kwotę, która pozwalała zespołowi słabszemu na wygranie programu. Charakterystyczną cechą był strój mistrzów - czarne togi i nakrycia głowy (znane z filmów, gdy akcja dzieje się na jakiejś uczelni).
   I jeszcze słowo o kategoriach pytań. Było ich aż 31, a wśród nich takie jak fizyka, chemia, polska muzyka rozrywkowa, wędkarstwo, piłka nożna, film polski, przysłowia czy sztuka kulinarna. Teleturniej "Awantura o kasę" był, co rzadko się u nas zdarza, polskim pomysłem. Licencja kilka lat temu została sprzedana do Nowej Zelandii, gdzie teleturniej pojawił się pod nazwą "Cash battle". Program miał swoich wielbicieli, na mnie jednak nigdy nie zrobił wielkiego wrażenia.
   No i jeszcze jedno - każdy zespół składał się z czterech osób.

wtorek, 8 kwietnia 2014

Czarodziejka z księżyca powraca - wkrótce nowa seria

   Lipiec 2014. Wówczas to swoją premierę ma mieć nowa seria "Czarodziejki z księżyca". W wielu artykułach poświęconym owej serii można przeczytać, że będą to całkiem nowe odcinki, są jednak i takie, które mówią, że będą to stare odcinki w nowej wersji (być może zbliżonej bardziej do mangi). Tak czy inaczej premiera ma nastąpić.
   Gwarancji, że będzie to w lipcu dać jednak nie mogę, termin był już bowiem co najmniej dwa razy przesuwany. Twórcy zapewniają jednak, że tym razem jest to już termin ostateczny. Tytuł brzmi: "Pretty Guardian Sailor Moon Crystal". Nie wiem, ile będzie liczyć odcinków. Premierę ma mieć podobno w internecie, tak, by miała ona miejsce w całym świecie jednocześnie. 
   Miejmy nadzieję, że anime szybko trafi do Polski (wersja lektorska, bo jakoś trudno mi sobie wyobrazić czarodziejkę zdubbingowaną), a przy okazji, że powtórzone zostaną pozostałe serie, z lepszym niż w latach dziewięćdziesiątych tłumaczeniem.

sobota, 5 kwietnia 2014

Krzyżówka trzynastolatków

   Program Krzyżówka trzynastolatków pojawiał  się w telewizji w latach 1994-2002. Emitowany był w programie drugim, bodaj we wtorki lub środy o 19.30. Początkowo prowadzącą była Katarzyna Dowbor, potem chyba Jarosław Kulczycki, a na koniec Andrzej Nejman.
   Zasadami program przypominał Krzyżówkę szczęścia. Dzieciaki rozwiązywały krzyżówkę, a później finałowe hasło. Nie pamiętam, ile osób brało udział w finale. Aby wziąć udział w teleturnieju, trzeba było mieć 13 lat (stąd nazwa programu). Zwycięzca otrzymywał nie tylko nagrodę dla siebie, ale wygrywał też coś dla szkoły, a przynajmniej tak mi się kojarzy.
   W późniejszych latach zmieniono nieco zasady, nie odgadywano krzyżówki, ale hasła ułożone obok siebie (od najkrótszego do najdłuższego). Tej wersji już jednak nie oglądałem. Miałem ochotę pod koniec lat dziewięćdziesiątych wziąć udział w tym programie, nie miałem wówczas jednak internetu, nie za bardzo wiedziałem, czy to ja powinienem wysłać zgłoszenie, czy to może szkoła powinna się zgłosić, a może zaproszenia sami z siebie wysyłali producenci... Z udziału w programie wyszły więc nici.
   Co ciekawe swoistym prequelem tego teleturnieju był teleturniej emitowany kilka miesięcy wcześniej podczas ferii zimowych. Nazywał się Ferie z krzyżówką. Emitowany był przez dwa lub trzy tygodnie (a może cztery???), a zasady były takie same jak w Krzyżówce trzynastolatków. Wydaje mi się jednak, że rozgrywano wówczas swoisty turniej - to znaczy zwycięzcy później kwalifikowali się do kolejnej rundy i rywalizowali do momentu, gdy wyłoniono jednego zwycięzcę. Pojawiał się w tygodniu, od poniedziałku do piątku o godzinie 15. Nie wiem czy dobrze pamiętam, ale program rozpoczynała piosenka, która brzmiała mniej więcej tak: "Skończyły się już nudy. Czas wreszcie ruszyć główką, nie musisz iść do budy, masz ferie z krzyżówką." Mogłem jednak coś pokręcić, wszak to dwadzieścia lat temu było...