środa, 13 października 2021

Dowcipy sprzed lat - część 18

W lutym 1993 roku ukazał się osiemnasty numer "Dobrego Humoru". Numer, który różnił się znacznie od kilku wcześniejszych, a zmiany były widoczne gołym okiem. Tematem dowcipów tym razem było wojsko.

Czym różnił się ten numer od np. styczniowego? Po pierwsze - formatem. Pismo wróciło do małego, znanego z początków istnienia. Po drugie - liczbą stron. Wraz ze zmniejszeniem formatu, zwiększono ich liczbę do szesnastu. Czyli innymi słowy czytelnik na takiej zmianie nie tracił. Cena pozostała bez zmian - wciąż 1800 złotych.
Co można było znaleźć w "odmienionym" numerze? Jeśli chodzi o główną tematykę - 57 dowcipów i 11 rysunków (autorem wszystkich był Szczepan Sadurski). Oprócz tego cztery rysunki na inny temat, wstępniak, stałe rubryki (Humor z zeszytów, Dowcip miesiąca, Najnowszy dowcip polityczny, Reklamy TV na wesoło), a także ankieta, Fraszki o TV, wierszyki z cyklu "Seks dla wszystkich", Dowcipy polityczne ze Słowacji, Dowcipy o żyrafach i słoniach i informacja o prenumeracie.
Poniżej wszystkie dowcipy wojskowe, jakie znalazły się we wspomnianym numerze, a także jeden rysunek.
*     *     *
Chłopak po powrocie z wojska chwali się kolegom:
- Mnie to w wojsku nawet pułkownik musiał słuchać!
- Generałem byłeś?
- Nie, trębaczem!

Chłopak został powołany do wojska, do jednostki lotniczej. Przy pożegnaniu matka radzi:
- Uważaj synku na siebie. Lataj nisko i powoli!

- Co ma żołnierz w spodniach?
- Żołnierz ma w spodniach chodzić

- Co to jest kałuża?
- Zbiornik wodny bez taktycznego znaczenia.

- Co to jest: zielone, ogolone i skacze?
- Żołnierz na dyskotece!

- Co żołnierz ma pod łóżkiem?
- Żołnierz ma pod łóżkiem sprzątać!

- Co żołnierz powinien odczuwać na widok powiewającego sztandaru?
- Powiew wiatru.

Dowódca zgrupowania wizytuje kompanię. Podchodzi do jednego z żołnierzy ustawionych w szeregu i pyta:
- Jak się nazywacie, szeregowy?
- Fąfara, panie generale!
- Szeregowy Fąfara, nie macie guzika!
- Tak jest, generale! Ale co na to poradzę?
- Oferma! Przyszyć!
- Przecież to nie mój mundur, tylko państwowy.
- Głupiś! W wojsku jest on twój!
- Jeśli jest mój, to czemu panu generałowi przeszkadza brak guzika?

Dwie matki rozmawiają o swoich synach służących w wojsku.
- Mój syn już dwa lata służy w marynarce.
- Eee.. Mój trafił lepiej, już na drugi dzień dali mu mundur.

Dwudziestu żołnierzy z tego samego plutonu wróciło z przepustki z opóźnieniem. Dowódca próbuje wyjaśnić tę zagadkę. Pierwszy żołnierz tłumaczy się:
- Poszedłem do lasu, położyłem się na trawie, żeby odpocząć, i zasnąłem. Gdy obudziłem się, stwierdziłem, że mogę nie zdążyć na pociąg. Pożyczyłem od sąsiada konia, który padł w połowie drogi do stacji kolejowej. Nim doszedłem do stacji na piechotę, pociąg już odjechał.
Identyczne wyjaśnienia złożyło dowódcy osiemnastu kolejnych żołnierzy. Gdy nadeszła kolej na dwudziestego, dowódca pyta:
- Ty też byłeś w lesie?
- Byłem
- I zasnąłeś na trawie?
- Zasnąłem
- I obudziłeś się zbyt późno, żeby zdążyć na pociąg?
- Tak jest.
- I pożyczyłeś konia od sąsiada?
- Nie, pożyczyłem samochód. Ale gdy przejechałem już połowę drogi do stacji, na drodze zobaczyłem całą górę martwych koni, której w żaden sposób nie mogłem objechać. Dlatego byłem zmuszony dojść do stacji pieszo i spóźniłem się na pociąg...

- Fąfara, powiedzcie co będzie, jeśli kula odstrzeli wam ucho?
- Będę gorzej słyszał, obywatelu sierżancie!
- Dobrze. A co będzie, jeśli kula odstrzeli wam drugie ucho?
- Nie będę nic widział, bo mi hełm na oczy spadnie!

Franek będąc na przepustce odwiedza dziewczynę. Rozmawiają. W pewnej chwili żołnierz proponuje:
- A może bym ci powiedział jakiś dobry dowcip?
- Dobrze. Ale obiecaj, że jeśli będzie jakieś brzydkie słowo, to zamiast niego powiesz: bum.
Żołnierz:
- Bum, bum, bum, bum, bum, bum

Generał wizytuje dywizję Czerwonych Beretów. Przechadza się przed najlepszym batalionem, wymachując szpicrutą. Widząc u jednego z żołnierzy niedopięty guzik, uderza go w brzuch i pyta:
- Bolało?
- Nie.
- Dlaczego?
- Bo jestem komandosem!
Zadowolony z odpowiedzi generał daje żołnierzowi tydzień urlopu. Idąc dalej zauważa żołnierza z rozwiązanym butem. Uderza go w brzuch i pyta:
- Bolało?
- Nie!
- Dlaczego?
- Bo jestem komandosem!
- Dać mu odznakę wzorowego żołnierza - rozkazuje generał.
Dochodząc do końca szeregu generał spostrzega w rozporku żołnierza wystającego f...a. Uderza w niego szpicrutą i pyta:
- Bolało?
- Nie
- Dlaczego?
- Bo to nie mój, tylko kolegi z drugiego szeregu!

- Jak się ma synów w domu, to idą do wojska...
- A jak się ma córki, to wojsko przychodzi do domu...

- Jak się nazywa oddział żołnierzy idący do łaźni?
- Kompania.
- Nie, kąpania

Kapitan sprawdza odwagę szeregowca:
- Fąfara, co byś zrobił, gdybyś zobaczył tonącego w rzece?
- Bez zastanowienia rzuciłbym się na ratunek.
- Dobrze. A co zrobiłbyś, gdyby to był oficer wojskowy?
- A który?

Kapral pyta jednego z żołnierzy:
- Gdzie jest Fąfara?
- Poszedł ze stolcem do ubikacji
- To niech natychmiast obaj wracają!

Kapral pyta szeregowca:
- Z czego zrobiona jest lufa karabinu?
- Ze stali.
- Dobrze. A z czego zrobiony jest zamek karabinu?
- Też ze stali.
- Źle
- Dlaczego źle?
- Spójrzcie sami szeregowy, co tu w książce napisali: "Zamek zrobiony jest z tego samego materiału".

Kapral robi zbiórkę swojego pododdziału. 
- Powiedzcie mi, czy ptaki potrzebują pieniędzy?
- Nie, obywatelu kapralu!
- No to, moje orły, przepiłem dziś wasz żołd!

Kapral szkoli szeregowców:
- Woda wrze w temperaturze 90 stopni.
- A nas uczono w szkole, że woda wrze w temperaturze 100 stopni!
- Niemożliwe - mówi kapral, sprawdzając coś w swoim notesie. - Tak, macie rację, Woda wrze w temperaturze 100 stopni, a 90 stopni to kąt prosty.

Na ćwiczenia wojskowe rezerwistów powołano znanego profesora. W kancelarii sierżant pyta:
- Czy chodził pan do szkoły?
- Tak, skończyłem podstawówkę, potem liceum, następnie dwa fakultety na studiach, potem doktorat...
- Dość - przerywa sierżant - zapiszcie kapralu, że umie czytać.

Nowa komenda w regulaminie musztry
- Sprezentuj broń!

- Nowak, kim ty jesteś w cywilu?
- W cywilu to ja jestem Pan Nowak!

Oficer zatrzymuje maszerującą w pełnym rynsztunku kompanię i pyta jednego z żołnierzy:
- Szeregowy Fąfara, jak myślicie, w którą stronę świata maszerujemy?
- Na południe, obywatelu poruczniku.
- A po czym to poznaliście?
- Bo robi mi się coraz cieplej!

- Panie poruczniku, proszę o trzy dni urlopu. Jedna moja znajoma wychodzi za mąż.
- Macie być, Fąfara, świadkiem?
- Nie, panem młodym.

Podczas ćwiczeń:
- Maski włóż! Maski zdejm! Szeregowy Fąfara, przecież miałeś zdjąć maskę!
- Melduję panie kapralu, że zdjąłem, tylko ja mam taką paskudną mordę.

Podczas przerwy w zajęciach młody żołnierz wyciąga gazetę i zaczyna coś czytać. Po chwili mówi:
- Chłopaki, czy wiecie, że na biegunie jeden dzień trwa pół roku?
- Ech, żeby tak dostać przepustki, na taki cały dzień - wzdychają pozostali żołnierze.

Podczas szkolenia patriotycznego po krótkiej prelekcji porucznik zadaje pytania żołnierzom:
- Kowalski, z czym kojarzy ci się brzoza?
- Z krzyżem na grobie zmarłego partyzanta!
- Bardzo dobrze. Wiśniewski, z czym kojarzy ci się chusteczka?
- Z dziewczyną żegnającą żołnierza jadącego na front.
- Bardzo dobrze. Fąfara, z czym kojarzy ci się łan zboża?
- Z d..ą!
- Z czym?
- Z d...ą!
- Dlaczego?
- Bo mi się wszystko kojarzy z d...ą!

Podczas zbiórki kompanii kapral mówi do żołnierzy:
- Ci, co znają się na muzyce, wystąp!
Z szeregu występuje czterech.
- Pójdziecie do kapitana. Trzeba mu wnieść pianino na ósme piętro.

Porucznik pyta szeregowca:
- Fąfara, jesteście w wojsku szczęśliwi?
- Tak jest, obywatelu poruczniku!
- A co robiliście wcześniej?
- Byłem znacznie szczęśliwszy!

Rozmawiają dwie przyjaciółki:
- Dlaczego koniecznie chcesz wyjść za wojskowego?
- Bo w wojsku nauczył się wykonywać rozkazy innych.

Rozmawiają dwie przyjaciółki:
- W moim życiu była tylko jedna miłość
- Kto?
- Wojskowi!

Siedział żołnierz w okopie i... mu coś do łba strzeliło!

Sierżant do szeregowca w trakcie ćwiczeń.
- Padnij! Nieprzyjaciel może was zobaczyć i zająć waszą pozycję!
- A niech sobie zajmuje! I tak tu jest mnóstwo mrówek i krowie łajno!

Sierżant prowadzi zajęcia z wojskiem:
- Pamiętajcie. W czasie ataku wroga nie należy tracić głowy.
- Dlaczego?
- A na co nałożysz hełm, idioto?

Sierżant uczy żołnierzy młodego rocznika topografii:
- Rozróżniamy cztery części świata: wschód, zachód, północ i południe.
- To nie części, to strony! - protestuje jeden z żołnierzy
- Głupstwa gadacie. Strony są w gitarze!

Sierżant wyjaśnia żołnierzom prawo ciążenia.
- Jeśli rzucimy kamień do góry, to musi spaść z powrotem na ziemię, zrozumiano?
- A co będzie, obywatelu sierżancie, jeśli kamień spadnie do wody?
- Nie zadawajcie głupich pytań, szeregowy Fąfara. Jesteście w artylerii, a nie w marynarce.

Sierżant wypytuje szeregowego Fąfarę podczas szkolenia:
- Macie rozkaz pilnować składu amunicji, a tam nagle wybucha pożar. Co robicie?
- Wylatuję w powietrze z całym składem!

Sierżant zwołuje zbiórkę i mówi do żołnierzy:
- Szykuje się robota dla leniuchów. Komu ona odpowiada, niech podniesie rękę.
Wszyscy - poza jednym żołnierzem - zgłaszają się
- A ty? Czemu nie podniosłeś ręki?
- Nie chciało mi się, panie sierżancie

Sierżant zwołuje zbiórkę kompanii.
- Lewe nogi do góry!
Wszyscy wykonują rozkaz, tylko Fąfara podniósł nogę prawą. Sierżant ze złością:
- Kto podniósł dwie nogi naraz?!

Szef kompanii strofuje niezdyscyplinowanych żołnierzy:
- Jak mogliście wyjść z koszar bez przepustki?
- Ja przez lekkomyślność - tłumaczy się Kowalski
- A ja przez płot - mówi Fąfara.

Szeregowemu Fąfarze umarł ojciec. Dowódca kompanii wzywa sierżanta, aby przekazał Fąfarze tę tragiczną wiadomość w sposób jak najdelikatniejszy. Sierżant wzywa żołnierzy na zbiórkę. Gdy już ustawili się w dwuszeregu, mówi:
- Ci, którzy mają ojców wystąp!
Wszyscy robią krok naprzód.
- A Ty Fąfara gdzie leziesz?

- Tato, czy jesteś odważny?
- Tak. W wojsku dostałem nawet medal za odwagę!
- Więc bez obaw mogę pokazać ci moje świadectwo!

Telefon do dowódcy jednostki wojskowej:
- Podczas manewrów czołgi zniszczyły moją uprawę chmielu. Żądam odszkodowania.
- Proszę pana, manewry zaczynają się dopiero jutro.
- Nie szkodzi. Pojutrze zadzwonię jeszcze raz.

W autobusie jadącym przez Nowy Jork szeregowiec amerykańskiej piechoty morskiej nadepnął na nogę żołnierzowi Armii Zbawienia.
- Przepraszam, kolego.
- Nie jestem kolegą. Jestem żołnierzem niebios!
- Współczuję. Ma pan tak daleko do koszar..

W autobusie kichnęła staruszka
- Na zdrowie - mówi stojący obok żołnierz
- Dziękuję, młody człowieku. Jaki pan uprzejmy!
- Bo muszę. Za brak kultury kapral nas codziennie opier... !

W jednostce wojskowej odbywa się akademia zorganizowana na cześć żołnierza, który uratował tonące dziecko. Nagle do bohatera podchodzi matka uratowanego dziecka:
- To pan uratował Jasia?
- Tak
- A gdzie jego berecik, złodzieju?

- W wojsku niemożliwe są tylko dwie rzeczy.
- Jakie?
- Okopać się w wodzie i przewrócić hełm na lewą stronę

W wojsku:
- Z czego składa się łyżka?
- Z drążka prowadzącego i komory zupnej!

Wojna. Dwóch młodych ludzi rozmawia ze sobą, siedząc w okopach.
- Jak tu się znalazłeś?
- Jestem kawalerem, lubię wojnę, więc poszedłem na ochotnika. A Ty?
- Jestem żonaty, lubię spokój, więc poszedłem na ochotnika.

- Z czego żołnierz ma buty?
- Z magazynu

Z pamiętnika żołnierza:
* Poniedziałek. Idziemy na ćwiczenia. Spotkaliśmy dziewczynę, to ją w krzaki. To był dobrzy dzień...
* Wtorek. Idziemy na ćwiczenia. Spotkaliśmy chłopaka, to go w krzaki. To był dobry dzień...
* Środa. Dostałem przepustkę. Idę na piwo. Spotkali mnie żołnierze idący na ćwiczenia. To był zły dzień...

Żołnierz pisze do narzeczonej:
"Przyjadę, jak tylko będę mógł"
Dziewczyna odpisuje:
"Przyjeżdżaj. Na pewno będziesz mógł!"

Żołnierz z Czerwonych Beretów podczas szkolenia pyta przełożonego:
- Co będzie, jeśli mój spadochron się nie otworzy?
- Znajdziesz się na ziemi jako pierwszy!

Żołnierze trenują musztrę. Dowódca wydaje kolejną komendę.
- Na prawo patrz!
Wszyscy zwrócili głowę w prawą stronę, tylko Fąfara spogląda w lewo.
- A ty, Fąfara, czemu nie patrzysz na prawo?
- No bo gdyby wróg przyszedł od lewej strony?

Żołnierze z ochotą idą do kina, bo dowiedzieli się, że mają grać szwedzki film pornograficzny "Panna na żołnierzu". Wchodzą do kina i zasiadają w fotelach z niecierpliwością oczekując rozpoczęcia seansu. Nagle na salę wpada kapral Fąfara i krzyczy:
- Chłopaki! To nie film szwedzki, tylko radziecki, nie pornograficzny tylko panoramiczny i nie "Panna na żołnierzu" tylko "Ballada o żołnierzu".

Żołnierze zwracają się do oficera dyżurnego:
- Czy możemy pograć w brydża?
- Jeśli boisko jest wolne...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora