środa, 9 listopada 2022

Dowcipy sprzed lat - część 30

W cyklu z dowcipami kontynuuję przedstawianie pierwszej z serii książeczek "333 najlepsze dowcipy", której tematem przewodnim były medyczne dowcipy pod zbiorczym tytułem "Przychodzi baba do lekarza".
Dziś już ostatnia porcja dowcipów ze wspomnianej książeczki. Jak zwykle pominąłem dowcipy, które już wcześniej pojawiły się na blogu (w części nr 1 i 7). Takich żartów tym razem odnalazłem siedem.
I jeszcze ostatnia informacja dotycząca samej książeczki. Dowcipy były podzielone tematycznie, a znaleźć można w niej następujące części: "Operacja", "Szpital", "Psychiatra", "Ginekolog", "Dentysta", "Okulista", "Laryngolog", "Przychodzi baba do lekarza", "Przychodzi facet do lekarza", "Nałogi", "Dieta", "Lekarstwo", Zapłata", "Rozmowy o medycynie", "Czarny humor". Większość z nich była obecna także w pierwszej książeczce z tej serii (poza laryngologiem, lekarstwem i zapłatą).
*     *     *
Baba wraca od lekarza
- Co lekarz powiedział?
- Zalecił mi zmianę klimatu. Zaproponował wyjazd na Kaukaz albo w Alpy. Gdzie pojedziemy?
- Do innego lekarza

- Czy człowiek może żyć bez wyrostka robaczkowego?
- Człowiek może, lekarz - nie.

- Czy już nie chodzisz z tą szykowną blondynką?
- Lekarz zabronił mi się z nią widywać
- A co, chory jesteś?
- Nie, tylko ten lekarz jest jej mężem!

- Czy twoja żona nadal ma ataki nerwicowe?
- Już nie ma. Lekarz uzdrowił ją w prosty sposób: powiedział, że takie ataki są oznaką starości.

- Czy wiesz, że mój młodszy brat połknął kłódkę i leży w szpitalu? Już mu dwa razy robili prześwietlenie!
- A nie możecie sobie kupić nowej kłódki?

- Czy wiesz, że nasza przyjaciółka Hania wyszła za rentgenologa?
- Tak? Jest chyba jedynym mężczyzną, który coś w niej znalazł

Do chorego staruszka wezwano prywatnego lekarza:
- Będzie pan długo żył! - zapewnia lekarz po badaniu staruszka. - A teraz proszę o honorarium
- Po honorarium proszę przyjść jutro
- Dlaczego? A jak w nocy pan umrze?

Do leżącej na łożu śmierci baby zwraca się lekarz:
- Chcę być z panią szczery. Pani dni są już policzone.
Wkrótce jednak baba wyzdrowiała i długo cieszyła się dobrym zdrowiem. Po kilku latach lekarz spotyka ją na ulicy:
- Czemu pani mnie unika?
- Bo po tym, jak widzieliśmy się ostatni raz, jest mi wstyd, że tak pana zawiodłam...

Do półślepego lekarza przychodzi jego stara znajoma. Lekarz pyta:
- Jak się masz?
- Jak widzisz
- Jeśli tak się masz, jak ja widzę, to już do połowy umarłaś!

Do studenta medycyny przyjeżdża niespodziewanie narzeczona. Dzwoni więc do docenta, usprawiedliwiając się, że nie będzie na dzisiejszym egzaminie, gdyż ma grypę
Po egzaminie docent w towarzystwie kilku studentów idzie na spacer do parku. Na jednej z ławek dostrzega "chorego" w towarzystwie seksownej blondynki. Podchodzi do niego i mówi:
- Widzę chłopcze, że masz rzeczywiście ciężką grypę. Ale z taką grypą trzeba leżeć w łóżku!

- Doktorze, czy jestem już wyleczony z kleptomanii?
- W zasadzie tak. Gdyby pan jednak pamiętał, że przydałby mi się dobry, szwajcarski zegarek, byłbym bardzo wdzięczny...

- Doktorze, jak ja mogę się panu za to wszystko odpłacić?
- Czekiem bankowym, przelewem na konto, przekazem pocztowym lub gotówką!

Dziennikarz pyta lekarza, specjalistę od chorób skórnych:
- Czy miał pan ostatnio jakiś dziwny przypadek?
- Owszem, pojawił się pacjent twierdzący, iż jest gruboskórny!

Facet spotyka na ulicy lekarza
- Byłem wczoraj u pana, ale na drzwiach gabinetu zastałem karteczkę: "Zamknięte z powodu śmierci". Czyżby ktoś panu umarł?
- Tak, baba...

- I co, byłeś u tego znanego uzdrowiciela?
- Tak
- Zbadał cię?
- Owszem, kazał mi pokazać wszystkie kieszenie, a potem odrzekł, że takiemu golcowi jak ja może już pomóc tylko lekarz...

- Jaka jest różnica między katarem a wróblem?
- Spróbuj złapać wróbla!

- Kaziu, kogo w klasie najbardziej lubicie?
- Franka, mamo, bo w tym roku całą klasę zaraził odrą!

Kierownik budowy do majstra Fąfary:
- Przed chwilą telefonowała pana żona, że jest pan ciężko chory i leży w łóżku.
- Widocznie coś jej się pomyliło. Miała zadzwonić dopiero jutro!

- Kochanie - mówi mąż do żony - już piąty raz w tym tygodniu byłaś u lekarza. Czy ciebie nie krępuje to ciągłe rozbieranie się przed nim?
- Dlaczego? Przecież to taki sam mężczyzna, jak wszyscy inni!

Lekarz bada schorowanego staruszka
- Ile pan ma lat?
- Siedemdziesiąt dwa.
- I więcej nie będzie!

Mąż czyta żonie fragment artykułu z gazety:
- "Lekarze twierdzą, że na książkach ludzie przenoszą dużą ilość bakterii chorobotwórczych"
- Widzisz mamo? - podchwytuje syn odrabiający akurat lekcje - A ty zawsze się dziwisz, że choruję przed wszystkimi klasówkami!

Milionera leżącego w łóżku bada lekarz. Po skończonym badaniu podchodzi do niego jeden z przyszłych spadkobierców.
- Czy jest jakaś nadzieja?
- Nie ma żadnej, to tylko grypa...

Myśliwi znoszą na polanę ustrzeloną zwierzynę. Nagle wśród łowieckich trofeów wszyscy dostrzegają leżącego nieruchomo mężczyznę. Natychmiast wezwano pogotowie. Lekarz stwierdza zgon, a na karcie zgonu wpisuje: "Lekka rana postrzałowa. Śmierć nastąpiła w wyniku wypatroszenia".

Na lekcji rysunku nauczyciel podchodzi do ucznia:
- Jasiu, miałeś narysować coś z życia służby zdrowia, tymczasem rysujesz drzewo ze złamaną gałęzią
- Narysowałem brata, który spadł z drzewa.
- Ale nie widzę go!
- Bo przed chwilą karetka pogotowia zabrała go do szpitala!

Pacjent przychodzi po raz kolejny do lekarza. Ten po przebadaniu przypomina:
- Obiecał mi pan prosiaka, jeśli pana wyleczę
- Nie zapomniałem, ale prosiak też wyzdrowiał!

- Pana stan jest beznadziejny - mówi lekarz. - Może pan liczyć tylko na jakiś cud... Czy chciałby się pan zobaczyć jeszcze z kimś?
- Tak, z innym lekarzem!

- Panie doktorze, ile jestem winien za wizytę?
- Pięćdziesiąt tysięcy
- Ile? Czterdzieści?
- Tak, sześćdziesiąt!

- Panie doktorze, mam bardzo brzydką żonę. Czy mógłby jej pan zrobić operację plastyczną?
- Dobrze, ale to będzie kosztowało co najmniej 10 milionów.
- Niestety, nie mam tyle pieniędzy. Rezygnuję...
Nazajutrz lekarz spotyka na ulicy tego samego człowieka z żoną. Prosi go o krótką rozmowę na osobności.
- To musi być dla pana koszmar żyć z taką brzydką żoną. Zrobię tę operację za pół ceny...
- Już nie trzeba. Leśniczy za pół litra obiecał ją zastrzelić!

- Panie doktorze, sądzę, że honorarium, jakie żąda pan za wyleczenie syna z wietrznej ospy jest zbyt wysokie.
- Przecież odwiedzałem go i badałem aż pięć razy!
- Ale niech pan nie zapomina, że on zaraził aż siedmiu swoich kolegów!

- Panie doktorze - w słuchawce odzywa się dziecięcy głos - proszę jak najszybciej! Wszyscy z mojej rodziny zachorowali!
- A ty?
- Ja nie, bo wczoraj byłem niegrzeczny i za karę nie dostałem tych czerwonych grzybków z kropkami, które dziadek przyniósł z lasu

Pielęgniarka do baby:
- Mogę pani wyznaczyć wizytę za sześć tygodni.
- Za sześć tygodni? Do tego czasu mogę już nie żyć!
- Nie szkodzi, wizytę zawsze można odwołać!

Po przybyciu do nieba Fąfara śmieje się do rozpuku
- Z czego pan się śmieje? - pyta święty Piotr
- Bo oni tam na dole nadal mnie operują!

Po seansie Kaszpirowskiego jakiś mężczyzna woła:
- Będę chodził! Będę chodził!
- Wyleczył pana Kaszpirowski?
- Nie, podczas seansu ukradli mi samochód!

Podczas egzaminu na Akademię Medyczną profesor pyta przyszłego studenta:
- Gdzie się dostanę, jeśli wbiję skalpel między drugie a trzecie żebro?
- Do więzienia, panie profesorze!

Podczas kolejnej wizyty w domu  chorego lekarz dowiaduje się, że pacjent zmarł.
- A czy pocił się po tych ostatnich tabletkach?
- Tak
- To bardzo dobrze - podsumowuje lekarz.

Profesor pyta studenta medycyny:
- Jeśli zostanie pan wezwany telefonicznie do pacjenta, który ma wysoką gorączkę i bóle głowy, o co przede wszystkim się pan zapyta?
- O jego adres, panie profesorze!

Przy łóżku umierającego trwa konsultacja lekarska:
- To wygląda na tyfus plamisty
- Nie, to na pewno cholera
- Wiesz co? Chodźmy na kawę, sekcja zwłok wykaże, który z nas miał rację...

Przychodzi baba do lekarza:
- Nawet nie wiem, jak panu dziękować za wspaniałe leczenie!
- Ależ ja pani nie leczyłem!
- Mnie nie, tylko mojego męża, a ja po nim wszystko dziedziczę!

Przychodzi baba do lekarza. Nie ma jednej nogi i jednej ręki:
- Co się pani stało?
- Założyłam się z mężem o rękę, że mi nogi nie utnie.

Przychodzi chłop do lekarza z żałobą na rękawie:
- Panie doktorze, moja baba już więcej do pana nie przyjdzie.

Przychodzi Franek do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, jestem taki słaby, że już nie mogę pracować!
Lekarz po zbadaniu Franka orzeka:
- Przecież jest pan zdrów jak byk!
Franek wychodzi z gabinetu nie otrzymawszy zwolnienia z pracy i w chwilę potem pada martwy. Z gabinetu wybiega lekarz, patrzy na ciało i mówi:
- No tak, wolał umrzeć niż iść do roboty...

Rozmawiają dwaj lekarze:
- Znałem człowieka, który do tego stopnia nie ufał lekarzom, że leczył się wyłącznie sam, z książek medycznych
- Co się z nim stało?
- Zmarł. Został ofiarą pomyłki drukarskiej...

Rozmawiają dwie młode przyjaciółki:
- Jak ci się udał twój pierwszy samodzielnie ugotowany obiad?
- Nie najgorzej. Lekarz powiedział, że już za tydzień mąż wyzdrowieje.

Rozmawiają dwie przyjaciółki:
- Mam młodego, ale ciągle chorującego męża
- To jeszcze nic! Ja mam męża starego, ale ciągle zdrowego...

Spotykają się dwaj znajomi:
- Czy wiesz, że cały miesiąc leżałem w gipsie?
- W gipsie? A łóżka nie było?

Spotykają się dwa obiboki:
- Co u ciebie, znowu jesteś na zwolnieniu?
- Tak, mam chrypę, a ty?
- Ja leczę się na niewydolność nerki!

Spotykają się dwa wirusy grypy.
- Co słychać?
- Nie masz pojęcia, jaką piękną blondynkę udało mi się położyć dziś do łóżka!

Stonoga skarży się lekarzowi:
- Panie doktorze, boli mnie noga
- Która?
- Och, żebym to wiedziała...

Student medycyny zdaje egzamin. Profesor pyta:
- Co to jest prewencja?
- Jest to ochrona organizmu przed ingerencją lekarza!

Szkot po skończonej wizycie lekarskiej wręcza lekarzowi jednego funta
- To dla mnie - pyta lekarz - czy dla mojego służącego?
- Dla obu!

W liście z kolonii Jasio pisze do rodziców: "Jest tu bardzo fajnie i niczego mi nie brakuje. Bądźcie spokojni i nie martwcie się o mnie. Janek".
P.s. Co to takiego jest epidemia?

W przedziale kolejowym łysiejący pan usiłuje poderwać piękną współpasażerkę siedzącą naprzeciw niego. W końcu znudzona dziewczyna pyta:
- A może chce pan zobaczyć, w którym miejscu operowano mi wyrostek?
- Och, tak!
- Proszę wyjrzeć przez okno, to było w tym szpitalu!

- W zeszłym roku tak nieszczęśliwie potknęłam się, że musiałam potem leżeć dwa miesiące.
- Coś takiego! I przez tyle czasu nikt cię nie podniósł?

Wacek pokazuje mamie świadectwo szkolne i mówi:
- Tylko pamiętaj mamo, że lekarz zabronił ci się denerwować!

- Wiesz? Rozmawiałam wczoraj z dziadkiem. Rok temu był u lekarza, który powiedział, że został mu najwyżej... rok życia.
- No i?
- Rzeczywiście, przed kilkoma dniami lekarz nagle zmarł!

Z kostnicy wychodzi trup baby, wchodzi do gabinetu lekarza i kładzie się na leżance.
- Co mi się tu pani rozkłada?
- A co, mam gnić w poczekalni?

Z polowania wraca smutny myśliwy. Żona pyta: 
- Co, znowu spudłowałeś?
- Nie, tym razem trafiłem.
- A gdzie łup?
- Leży w szpitalu...

Zapłakana wdowa do lekarza:
- Proszę mi wyjawić, jakie były ostatnie słowa mojego męża
- Umierając zdążył jeszcze powiedzieć: "Zosiu, zapłać lekarzowi ile zechce. On tak wspaniale opiekował się mną aż do końca..."

- Zastanawiam się kolego, czy dożyję dnia, w którym oddasz mi wreszcie dług.
- No wiesz, przecież nie wyglądasz na chorego!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora