środa, 23 sierpnia 2023

Granice strachu

"Granice strachu" - tak nazywał się program, który pojawił się w Polsacie jesienią 2005 roku. Przyznam, że zupełnie go nie kojarzę, dlatego też wszystko, co dziś przeczytacie, pochodzi ze znalezisk internetowych. Jeśli uważacie, że brakuje jakiejś ważniej informacji, piszcie w komentarzu.
Program, który prowadził Maciej Dowbor, zapowiadany był jako przygodowe reality show (lub teleturniej) z udziałem dwunastu osób (w tym dwóch kobiet, podobno więcej odpowiednio sprawnych kandydatek nie udało się znaleźć) - pisano, iż będzie to program o przekraczaniu barier i pokonywaniu własnych słabości. Uczestnicy podzieleni na dwa zespoły rywalizowali ze sobą w "ekstremalnie trudnych dyscyplinach sportowych", a niemal całość odbywała się na terenie Włoch (okolice Trentino).
W Polsacie pozycja pojawiała się w soboty o 17.15 od 24 września 2005 roku. Nie cieszyła się przesadną popularnością - śledziło ją średnio mniej niż 800 tysięcy widzów, co na tamte czasy było bardzo słabym rezultatem. Show liczyło trzynaście ok. 45-minutowych odcinków. Główną nagrodą dla zwycięzcy był samochód terenowy. 
W jakich konkurencjach mierzyli się uczestnicy? Były to m.in. biegi (trasa wiodła m.in. po skałach i kamieniach), rolki, jazda na motocyklach, kładach, jazda rowerem po terenie przypominającym wyścigi w kolarstwie górskim (lub przełajowym), skoki do wody, pływanie, nurkowanie, wspinaczka górska (z linami), itp. Łącznie odbyło się aż 36 konkurencji. Fragment programu możecie znaleźć klikając w ten link.
Podobno na casting do programu zgłosiło się 700 osób. To niewiele, biorąc pod uwagę, że na przykład do pierwszej edycji "Agenta" chętnych było ponad cztery razy więcej. Jeśli internety nie kłamią, udział w programie brali ludzie młodzi, żaden z uczestników nie miał 40 lat.
Zmagania podzielone były na tzw. cykle (w każdym odbywało się po pięć konkurencji). Po każdym z nich przegrany zespół decydował, kto odchodzi (z ich grona) z programu. Gdy w rywalizacji pozostało siedem osób, zlikwidowano drużyny i każdy toczył zmagania indywidualne. Do finału, który odbywał się w Monte Carlo (trzy konkurencje), kwalifikowało się jedynie dwóch uczestników. Niestety nie wiem, kto ostatecznie wygrał główną nagrodę.
Program był podobno polskim pomysłem, nie przyciągnął jednak widzów i skończyło się tylko na jednej edycji. Ciekawi mnie jedynie, czy było to drogie przedsięwzięcie i jak pod kątem kosztów wypadała owa pozycja na tle "Agenta".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora