środa, 11 września 2024

Dowcipy sprzed lat - część 52

W cyklu z dowcipami kontynuuję przedstawianie szóstej z serii książeczek "333 najlepsze dowcipy", której tematem przewodnim był najnowszy dowcip polityczny. Poniżej znajdziecie kolejną porcję żartów, które znalazły się w omawianej publikacji.
Dziś zająłem się dowcipami od nr 366 do nr 435. Oczywiście pominąłem te dowcipy, które już się pojawiły na blogu wcześniej - wielokrotnie tematyka polityczna pojawiała się bowiem na blogu.. Takich kawałów tym razem znalazłem osiemnaście.
Zanim przejdę do dowcipów, słowo wstępne o książeczce. Otóż... nie znalazłem na niej ceny, więc gdyby komuś wpadła w ręce, nie odgadłby, ile mogła kosztować. 
*     *     *
- Co łączy Wałęsę z Wachowskim?
- Jeden i drugi mówi to, co myśli Wałęsa.

- Czego najbardziej boi się prezydent Wałęsa?
- Że Bóg odbierze mu znaczek Matki Boskiej

- Czemu Wałęsa płacze przy konfesjonale?
- Bo spowiada się Cybuli

- Czym się różni Wałęsa od Boga?
- Bóg stworzył raj, a Wałęsa powoli go traci.

Danuta Wałęsa proponuje mężowi:
- Może zaczęlibyśmy uczyć się języka angielskiego?
- Po co? Przecież byliśmy już w Anglii.
- To może amerykańskiego?
- Przecież byliśmy już w Ameryce.
- To może esperanto?
- O to, to. W tym kraju jeszcze nie byliśmy.

- Dlaczego dzień 1 września ma być świętem narodowym?
- Bo w tym dniu Wałęsa rozpoczął naukę w zawodówce.

- Dlaczego jeden z ostatnich kosmonautów radzieckich został sprowadzony na ziemię z półrocznym opóźnieniem?
- Bo najpierw - po siedemdziesięciu latach - Jelcyn musiał sprowadzić na ziemię Związek Radziecki.

- Dlaczego najpierw w kontraktowym, a teraz w demokratycznie wybranym sejmie ciągle się gotuje?
- Bo nadal posłem jest kucharz Kuroń.

- Dlaczego niektórzy przedstawiciele naszego życia politycznego są tacy grubi?
- W większości przypadków tyją dla dobra sprawy. Weźmy, dla przykładu: Urbana, Kuronia i Wałęsę. Urban utył, aby pokazać społeczeństwu, że władza zawsze się wyżywi. Kuroń reklamuje bieda-zupki i musi je co jakiś czas skosztować. Wałęsa zaś chce przybliżyć społeczeństwu wizję drugiej Japonii.
- A co ma wspólnego Japonia z tuszą Wałęsy?
- No przecież w Japonii narodowym sportem są walki grubasów: sumo!

- Dopiero po upadku ZSRR przyjaźń polsko-rosyjska stała się bezgraniczna.
- Jak to?
- Po tym, jak powstały niezależne państwa: Litwa, Białoruś i Ukraina, nie mamy z Rosją wspólnych granic.

Drzycimski pyta Wałęsę:
- Czy możesz wymienić nazwisko jakiegoś swojego przyjaciela?
- Ależ naturalnie, Wachowski.
- No, a nazwisko wroga?
- Oczywiście. Chociażby Wachowski.

Duszyczka po grzesznym życiu dostała się do piekła. Gdy przekroczyła próg piekielny, na chmurach zobaczyła napisy namalowane spray'em: "Lucyfer wróć". Zbliżyła się do jednej z cierpiących dusz i pyta:
- Tak teraz w piekle źle?
- Kiedyś jeszcze można było tutaj wytrzymać, ale od kiedy naczelnym diabłem został Wałęsa, jest nie do zniesienia.
- A jak udało mu się obalić Lucyfera?
- Poparliśmy go
- No to sami jesteście sobie winni
- Tak, ale jak było go nie poprzeć, kiedy obiecał, że zrobi tutaj drugie niebo?

Dziennikarz zatrzymuje przed sejmem przechodnia
- Czy według pana telewizja w sejmie spełnia swoje zadanie?
- Z jednej strony tak, bo dzięki nim widzimy posłów w działaniu
- A z drugiej?
- Nie, bo oni nie widzą naszych reakcji.

- Jak jest Wałęsa po czesku?
- Szwendaczek

- Jak można by określić kabaret "Polskie ZOO"?
- Jest to kolegialny błazen prezydenta Wałęsy

Jak to było naprawdę z tym skokiem Wałęsy przez płot stoczni? Było to tak: Gdy Danuśka dowiedziała się o poczęciu kolejnego dziecka, tak zaczęła gonić Lecha, że jedynym wyjściem z tej sytuacji było dla niego przeskoczenie jakiegoś płotu, żeby być tylko od niej z daleka.
Któregoś dnia, już po wyborze Wałęsy na stanowisko prezydenta, Lech tak zabawiał się na przyjęciu w jednej z ambasad, że nie poznali go strażnicy stojący u wejścia do Belwederu. Lata już nie te, więc nie mógł sobie poradzić z przeskoczeniem przez ogrodzenie. Poszedł więc na pocztę i zatelegrafował:
"Danuśka - stop - byłem u twojego ginekologa - stop - Czwarty miesiąc - stop - Będą trojaczki - stop - Czekam - stop."

- Jaką książkę podarował prymas Glemp prezydentowi Wałęsie?
- "Komu bije dzwon"
- A Włodzimierzowi Cimoszewiczowi?
- "Czerwone i czarne"

- Jaki jest szczyt prędkości?
- Zmieniać poglądy tak szybko, jak prezydent Wałęsa.

- Jaki jest ulubiony bohater książkowy Wałęsy?
- Nikodem Dyzma!

- Jakie insygnia władzy będzie miał Lech Wałęsa, gdy zostanie królem?
- W prawej ręce będzie trzymał śrubokręt, na głowę założy kask ochronny i zasiądzie na tronie ze styropianu!

- Jakie słowa wypowie Lech Wałęsa na łożu śmierci?
- "Nie chcem, ale muszem".

Jelcyn w pierwszą rocznicę moskiewskiego puczu zaprosił do podmoskiewskiej daczy kilku zaprzyjaźnionych robotników. Następnego dnia koledzy pytają jednego z robotników:
- I jak było?
- Pamiętam tylko, hep, że przed rozpoczęciem przyjęcia wszystkie butelki były pełne.

- Kiedy dyskusje sejmowe są najbardziej bezpłodne?
- Gdy tematem obrad jest aborcja!

- Kiedy Gorbaczow stracił władzę?
- Gdy Jelcyn stanął na korpusie czołgu
- A kiedy może ją odzyskać?
- Gdy stanie na korpusie Jelcyna!

- Kim jesteś, że ci tak skrzydła opadły?
- Orłem
- Polskim orłem?
- Nie, posłem Orłem

- Kto będzie następnym prezydentem po elektryku?
- Krawiec, bo dość już mamy tych zwarć i spięć, a w kraju narobiło się tyle dziur w budżecie, że ktoś będzie je musiał pozaszywać.

Na ratuszu w Bremie odbywa się przyjęcie wydane na cześć gościa z Polski - prezydenta Wałęsy. Nagle na sali zjawia się policja i grzecznie wyprasza wszystkich, gdyż był telefon, iż na sali znajduje się bomba.
- Uciekajmy - krzyczy Wałęsa - bo może nam urwać głowy.
- Ja, ja - ponagla policjant
- Co on powiedział? - dopytuje się Wałęsa
Wachowski:
- Mówił, że jaja też

Nauczycielka historii odpytuje w szkole małego Leszka W.:
- Wymień najważniejszą wojnę w Polsce
- Wojna na górze!

Podczas obrad sejmu marszałek Wiesław Chrzanowski w pewnej chwili mówi:
- A teraz głos zabierze poseł...
- Komu? - słychać z sali głos Rewińskiego

Prezydent Wałęsa wybrał się w wakacje do Zakopanego. Ponieważ lubi wędkować, pyta napotkanego na drodze gazdę:
- Gazdo, są w tym strumyku jakieś ryby?
- Ano były. Ale jak się dowiedziały, że pan prezydent przyjeżdża, to przepłynęły na Czeską stronę.

Prezydent Wałęsa zaprosił do Belwederu trzech przedstawicieli najważniejszych orientacji politycznych, jednak w wyznaczonym terminie przybyło ich czterech. Zdziwiony pyta:
- Kogo pan reprezentuje?
- Prawicę
- A pan?
- Centrum
- A pan?
- Lewicę
- A pan?
- Ulicę

Przedstawiciel OBOP do Michnika:
- Zadaliśmy wybranej grupie obywateli pytanie, czy w Polsce potrzebny jest parlament dwuizbowy - Sejm i Senat
- I co?
- 25 procent odpowiedziało tak, 25 procent - nie
- A reszta?
- Chce, żeby zostało, tak jak jest.

Przywódcy Rosji i Ukrainy straszą się nawzajem:
Jelcyn:
- Zabiorę ci flotę czarnomorską.
Krawczuk:
- To ja ci dołożę elektrownię czarnobylską

- Puk, puk.
- Kto tam?
- Elektryk
- Ale się pana prezydenta kawały trzymają

Rok 2000. Nauczycielka pyta Jasia:
- Kiem byu Lech Wałensa?
- Wielkiem reformatorem jenzyka polskiego!

Rok 2000. Pucz w Polsce. Obalonego prezydenta Wałęsę wysłano w kosmos. Dociera na jakąś zamieszkałą planetę, gdzie akurat odbywają się zawody lekkoatletyczne w skoku wzwyż. Spiker zapowiada:
- Kolejny zawodnik, Lech Wałęsa. Ziemianin. Mieszkaniec biednej Polski. Były mistrz swojego kraju w skoku wzwyż. Proszę o jak najwyższe podniesienie poprzeczki!

- Sądzę, iż najjaśniejszy program z polskich partii politycznych, ma partia Rewińskiego.
- Jaki?
- Jasne piwo!

- Słyszałeś? Rosjanie sprzedają dokumenty archiwalne NKWD za dolary.
- Dlaczego za dolary?
- Bo ruble też już są archiwalne.

Synek do dziadka:
- Dziadku, dziadku! Wałęsa został prezydentem!
Dziadek zdziwiony:
- To Bierut już nie jest?

- Szczyt niemożliwości?
- Wałęsa otrzymuje Nagrodę Nobla w dziedzinie literatury.

- Tato, co to jest echo?
- Jak by ci to wyjaśnić... Echo jest wtedy, jeśli pan prezydent powie trzy słowa, a główne wydanie wieczornych "Wiadomości" zapełni tym dwanaście kolejnych wydań...

W co grają najchętniej:
- kynolodzy? - w pchełki
- okuliści? - w oczko
- łapówkarze? - w bierki
- grabarze? - w kości
- posłowie? - w DURNIA

W czasie oficjalnej wizyty w Niemczech Wałęsa zwraca się do Kohla:
- Chciałbym zaprosić do Polski pańską żonę.
- Was?
- Tak, was też.

- W jakim zawodzie Lech Wałęsa bardziej przysłużył się Polsce: jako elektryk czy jako polityk?
- Niewątpliwie w tym pierwszym przypadku, gdyż jako elektryk naprawiał światło, a jako prezydent psuje gospodarkę.

W kuluarach sejmu spotykają się posłowie Maziarski i Kuroń.
- Patrząc na pana, można by przypuszczać, że dotknęła nas klęska głodu - żartuje Kuroń
- A patrząc na pana, można by przypuszczać, że stał się pan tej klęski przyczyną - ripostuje Maziarski.

W redakcji:
- Nad czym tak pracujesz?
- Opracowuję wywiad z naszym prezydentem
- I to ci zabiera tyle czasu?
- Tak, bo udzielił mi odpowiedzi, do których muszę teraz dopasować pytania.

W sejmie trwa debata nad ustawą o aborcji. Marszałek Chrzanowski usiłuje przypomnieć posłowi, który przedłuża swoje wystąpienie:
- Panie pośle, przekroczył pan limit czasu!
- Niech mi pan nie przerywa!!

W sejmowej sali restauracyjnej siedzi samotnie przy kuflu piwa Rewiński. Z radia dochodzi głos hejnału mariackiego. Wchodzi dwóch posłów:
- Która godzina?
- Dwunasta. Rewiński znów trąbi.

Wałęsa chwali się przyjaciołom:
- W czasie jednej z moich zagranicznych wizyt napadł na mnie lew.
- I co? Nic ci się nie stało?
- Mnie? Nie. Na szczęście lew uszedł z życiem.
- Jak to?
- Byłem z Danką.

Wałęsa przemawia na wiecu:
- Niedługo będziemy mieli wszystkiego pod dostatkiem.
Nagle odzywa się ktoś z tłumu:
- To wy, ale co my będziemy mieli?

Wałęsa wybrał się na ryby. Zarzuca wędkę i od razu łapie zadziwiająco ładną sztukę.
- Powiedz rybko, może jesteś ze złota?
- Nie, z Solidarności.
- To ty nie spełniasz życzeń?
- Wręcz przeciwnie. Mam dla pana prezydenta trzy postulaty.

Wałęsę rozpiera chęć działania. Podnosi więc słuchawkę telefonu i dzwoni do pierwszego z brzegu zakładu.
- Halo? Tu Wałęsa. Wzięliście się już u siebie za uzdrawianie gospodarki?
- Panie prezydencie, to jest zakład pogrzebowy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora