W odcinku udział brało czworo uczestników. Jak wyglądały zasady? Na początku obecny w studiu zespół muzyczny (wraz z jedną z tańczących dam, w razie potrzeby) rozpoczynał odgrywanie jakiejś znanej melodii, a ten, kto domyślał się, o jaki tytuł chodzi, zgłaszał się i udzielał odpowiedzi. Za każdą prawidłową odpowiedź uczestnik uzyskiwał punkt, a ten, kto jako pierwszy zgarnął dwa punkty, uzyskiwał prawo gry przy tzw. piramidzie.
Piramida złożona była z dziewięciu pól, na których narysowane były instrumenty muzyczne. Na najwyższym (dwa pola) poziomie można było zgarnąć 50 zł, na niższym 150 (trzy pola), a na najniższym 300 zł (cztery pola) - maksymalna wygrana wyniosła więc 500 zł. Uczestnik wybierał w każdym rzędzie pole, pod którym jest według niego nagroda, ale jeśli nie trafiał, aby móc wybrać kolejne, musiał odgadnąć zagadkę muzyczną (tytuł granego utworu, wszystkie piosenki pochodziły z repertuaru jednego wykonawcy, którego nazwisko było podawane odgadującemu). Trafienie kwoty oznaczało przejście na niższy poziom bez konieczności odgadywania piosenek. Łączna liczba "błędów" (piosenek do odgadnięcia) wynosiła trzy. Ewentualne kolejne pudło (lub błędna odpowiedź) kończyło grę.
W kolejnej części programu uczestniczyli zawodnicy, którzy wcześniej nie dostali się do piramidy - na podobnej zasadzie (gra do dwóch punktów) wyłaniano kolejnego szczęśliwca, który tym razem brał udział w innej konkurencji (Szafa na cztery Fa). Zasady - na tablicy pojawiały się cztery puzzle w różnych kolorach. Pod nimi kryły się fragmenty tytułu piosenki - aby te fragmenty odsłonić, należało odgadnąć cztery piosenki (tytuły) odgrywane przez zespół, każdy przypasowany do jednego z kolorów. Pomyłka nie przerywała gry - niezależnie od liczby odsłoniętych kawałków uczestnik próbował odgadnąć ukryty tytuł. Do wygrania 500 zł.
Kolejna runda - uczestniczyła dwójka, która jeszcze nie miała okazji nic zarobić (zasada: do dwóch punktów). Zwycięzca uczestniczył w konkurencji "bicykl". Maksymalna wygrana to 500 zł, ale nie było łatwo ją zdobyć. Uczestnik najpierw musiał odgadnąć tytuły czterech przebojów, by uzyskać tzw. "żetony szczęścia". Każdy udzielany był za jedną poprawną odpowiedź i wart był 100 zł. Po zakończeniu muzycznej zgadywanki uczestnik musiał te cztery żetony umieścić na kole podzielonym na osiem pól (cztery puste i cztery warte 100 zł), a potem zakręcić strzałką. Pole, na którym zatrzymała się owa strzałka wskazywała, ile otrzyma uczestnik - aby zgarnąć maksymalną kwotę należało więc nie tylko poprawnie odgadnąć cztery utwory, ale też wszystkie żetony umieścić na jednym (tym samym) z czterech pól wartych 100 zł i mieć szczęście w losowaniu (prawdopodobieństwo wynosiło 12,5 procenta).
Trójka uczestników, która miała okazję zarobić pieniądze, spotykała się w półfinale. Do finału wchodziła osoba, która jako pierwsza uzyskała cztery punkty (pierwsza piosenka warta była punkt, następna - dwa, potem - trzy, itp.). Osoba, która awansowała do finału, za każdy zdobyty punkt otrzymywała dodatkowo po 50 zł. Można więc było zgarnąć minimum 200 zł, a maksymalnie 300 zł.
W finale zadaniem uczestniczki było dopasować tytuły piosenek do wykonawców (łącznie sześć utworów). Dla utrudnienia - na tablicy znajdowało się dwanaście tytułów i dziewięciu wykonawców, a dopasowanie następowało po usłyszeniu właściwej piosenki. Melodie uruchamiało się specjalną dźwignią, której pociągnięcie zmieniało też muzykę. Czas na odgadnięcie sześciu utworów (i zawieszenie tabliczek z tytułami przy odpowiednich nazwach zespołu lub nazwiskach wykonawców) wynosił zaledwie 60 sekund, nie było to więc łatwe. Nagrodą odcinka było 5 tysięcy złotych.
W sobotę z kolei można było wygrać 10 tysięcy złotych. Nie jestem pewien, ale chyba udział w tych epizodach brali zwycięzcy odcinków nadawanych przez pięć poprzednich dni. Nie wiem też, czy wymienione konkurencje zawsze były w tej samej kolejności, czy też zmieniały kolejność.
Jeden z odcinków - kliknij tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora. Uwaga - niedopuszczalne jest umieszczanie w polu "autor" adresu internetowego.