środa, 10 czerwca 2020

Dowcipy sprzed lat - część 2

W numerze drugim "Dobrego Humoru", który ukazał się w październiku 1991 roku, pojawiły się dowcipy o policjantach. To jeden z kilkunastu tematów żartów najczęściej opowiadanych przez ludzi. 
Na okładce ponownie znalazła się informacja, iż w numerze znaleźć można 50 dowcipów i ponownie jest to informacja nieprawdziwa. Tym razem naliczyłem 44 żarty. Oprócz dowcipów na ośmiu stronach znalazło się sześć rysunków Szczepana Sadurskiego oraz stronicowa reklama wewnętrzna - Biblioteki Dobrego Humoru. Cena - nadal 750 złotych. Cały numer, podobnie jak poprzedni, był dwukolorowy - tym razem jednak oprócz koloru białego wykorzystany został kolor czerwony
Poniżej wszystkie dowcipy, które znalazły się w drugim numerze, a także najzabawniejszy moim zdaniem rysunek numeru. Na czerwono zaznaczyłem trzy najzabawniejsze moim zdaniem żarty (im ciemniejszy kolor, tym wyżej oceniony żart). Podobnie jak poprzednim razem dowcipy zostały ułożone alfabetycznie.
*     *     *
- Dlaczego nie zatrzymała pani samochodu, kiedy wołałem? - pyta policjant
- To pan krzyczał? A ja myślałam, że to znów ktoś, kogo przejechałam...

Do baru wchodzi policjant
- Poproszę frytki.
- Niestety, nie ma już kartofli.
- Nie szkodzi, zjem z chlebem!

Do jednego z posterunków policji przyjechał oficer na inspekcję
- Funkcjonariusz w czerwonym mundurze - wystąp!
- Panie kapitanie - szepcze asystent - to hydrant.
- Nie pytałem o nazwisko!

Do komisariatu policji wchodzi bardzo niski, chudy mężczyzna i żali się:
- Panie sierżancie, już trzeci dzień poszukuję mojej żony. Ma 198 cm wzrostu, waży 120 kilo, kuleje na jedną nogę i trochę niedowidzi.
Sierżant sprawdza książkę raportów i mówi:
- Ma pan szczęście. Nikogo takiego nie odnaleźliśmy!

Do milicjanta wrzucającego do rzeki płyty chodnikowe podchodzi mężczyzna i pyta:
- Co pan robi?
- A zobaczcie, obywatelu: wrzucam kwadraty, a wychodzą kółka!

Do płaczącego w parku policjanta podchodzi mężczyzna i pyta:
- Dlaczego pan władza płacze?
- Zgubił się mój pies patrolowy.
- Proszę się nie martwić, na pewno odnajdzie drogę do komisariatu
- On tak, ale ja?

Do policjanta podchodzi chłopiec i podaje mu pałkę policyjną, którą znalazł niedaleko.
- Czy to pana pałka?
- Nie, nie moja. Ja swoją zgubiłem.

Do policjanta podchodzi mężczyzna:
- Panie władzo, chciałbym dojść do ulicy Piłsudskiego.
- A czy ja panu przeszkadzam?

Do sklepu elektromechanicznego wchodzi policjant i mówi:
- Poproszę przepaloną żarówkę
- Słucham?
- Przepaloną żarówkę
- A na co panu przepalona żarówka?
- Potrzebuję do ciemni fotograficznej

Do szpitala przywieziono rannych policjantów. Wokół karetki zrobiło się zbiegowisko.
- Cicho - krzyczy ktoś z tłumu.
- Ale dlaczego?
- Bo nie słychać, jak jęczą.

Do zataczającego się jegomościa podchodzą dwaj policjanci:
- Dokumenty proszę - mówi pierwszy
- Nie mam
- No to idziemy - mówi drugi.
- No to idźcie!

Egzamin na policjanta. Przewodniczący komisji staje przed kandydatem, wyciąga przed siebie ręce z zaciśniętymi pięściami i pyta:
- Zgadnijcie, w której ręce są zapałki?
Kandydat myśli dłuższą chwilę. Egzaminator widząc jego niepewną minę kilkakrotnie otwiera lewą dłoń i z powrotem zaciska pięść
- Pytanie pomocnicze!

- Halo, policja? Chciałabym zgłosić, że w bibliotece naprzeciwko mojego domu jest włamywacz, który wszedł tam przez okno!
- Taak? A co czyta?

Komendant posterunku policji na odprawie:
- Jutro jedziemy na ważną akcję. Wszyscy przychodzą punktualnie na szóstą rano. Kto się spóźni, będzie jechał na przyczepie
- A o której odjeżdżają przyczepy?

- Która godzina? - pyta policjanta chłopiec.
Policjant długo patrzy na zegarek i nie odpowiada.
- No, która godzina?
- Nie popędzaj mnie! Myślisz smarkaczu, że tak łatwo podzielić siedemnaście przez dwadzieścia?

Ledwie trzymający się na nogach pijaczek spotyka na ulicy policjanta i pyta:
- Ile guzów mam na czole?
- Jeden, drugi, trzeci... liczy policjant i odpowiada: - trzy!
- To jeszcze dwie latarnie i będę w domu.

Na dachu płonącego wieżowca stoi ksiądz i milicjant:
Ksiądz pada na kolana i woła:
- Boże, ocal mnie
Niebo przeszywa grzmot błyskawicy i ukazuje się anioł:
- Skacz, a ocalejesz.
Ksiądz nie zastanawiając się skacze w dół, upada na ziemię i po chwili wstaje. Widzący to milicjant pada na kolana i woła:
- Boże, i mnie ocal!
Anioł odzywa się:
- Skacz, a ocalejesz
Milicjant uradowany skacze w dół, lecz pada na ziemię martwy.
Dusza milicjanta staje wkrótce przed świętym Piotrem i opowiada zdarzenie. Święty Piotr wzywa wszystkich aniołów, którzy mieli tego dnia służbę. Milicjant wskazuje na jednego z nich:
- Poznaję go, to ten!
Święty Piotr rozgniewany:
- Nieładnie, Popiełuszko. To już trzeci milicjant w tym tygodniu.

Pewien policjant na każdym dyżurze spędzał dużo czasu w budce telefonicznej
- Co ty tam ciągle robisz? - pytają koledzy
- Podnoszę słuchawkę, pytam: kto jest najlepszym policjantem na świecie, a tamten z drugiej strony mówi: ti, ti, ti....

Pijaczek wychodzi z knajpy i w pewnej chwili upada na chodnik. Patrzy w górę i podziwia gwiaździste niebo.
- Wielki Wóz... Mały Wóz... o kurde, radiowóz!

Pijak podchodzi do milicjanta stojącego na ulicy:
- Czy mogę koło pana trochę postać?
- Nie wypada, aby palant stał przy sokole - odpowiada milicjant.
W tym momencie pijak unosi ramiona i mówi:
- To ja już odlatuję.

Policjant idąc ulicą słyszy głos wydobywający się z pobliskiej bramy
- Ratunku! Gwałcą!!
Szybko wbiega do bramy i widzi pijaka opierającego się o ścianę.
- Co pan tak krzyczy?
- A co, powyobrażać sobie nie wolno?

Policjant przybyły na miejsce wypadku drogowego pisze protokół: Lewa noga na trawniku, prawa na ulicy, głowa na krawę...
- Cholera, ż czy rz?
Policjant nogą kopie głowę i pisze: "głowa także na ulicy"

Policjant rozmawia z żoną podczas śniadania:
- Rano zdjąłem odciski palców z mojego portfela. Jak sądzisz, kochanie, do kogo znów należały?

Policjant wychodzi z domu. 
- Gdzie idziesz? - pyta żona
- Nie twoja sprawa!
Na ulicy policjant wsiada do taksówki:
- Dokąd jedziemy?
- Żonie nie powiedziałem, to myślisz, że tobie powiem?

Policjant z drogówki zatrzymuje kierowcę jadącego zygzakiem.
- Poproszę dokumenty do kontroli
- Niestety nie mam. Należę do anonimowych alkoholików.

Policjant z drogówki zatrzymuje samochód:
- Czy obywatel wie, że tylny numer rejestracyjny jest zupełnie nieczytelny?
- Wiem, panie władzo, ale przecież ja go znam na pamięć!

Policjant zatrzymuje auto i zwraca się do kierowcy:
- Dmuchaj pan!
- Dobrze panie władzo, a gdzie boli?

Policjant zatrzymuje kierowcę jadącego z nadmierną prędkością.
- Nadmuchajcie w balonik!
- Panie władzo, muszę?
- A chcecie, żebym zrobił to za was? Wtedy to już na pewno stracicie prawo jazdy!

Policjant zatrzymuje kobietę jadącą samochodem:
- Proszę o pani prawo jazdy
- Ależ wy macie u siebie bałagan! Przecież już trzy miesiące temu zabrał mi je jeden z pańskich kolegów!

Policjant zdaje maturę.
- Wymieńcie jakieś ciało lotne.
- Ptok - odpowiada policjant.
- Świetnie. Zaliczyliście fizykę i biologię!
W domu policjant opowiada żonie o swoim egzaminie. Ta stwierdza:
- Gdybyś powiedział "ptak", zaliczyłbyś również język polski...

Policyjny radiowóz ściga przestępców. Już mają ich dopaść, kiedy policyjny kierowca zjeżdża nagle z drogi i zatrzymuje się przed stacją obsługi samochodów.
- Macie ich? - pyta przez radio szef centrali
- Nie, mieli wyjątkowe szczęście. Przepisy mówią, że po przejechaniu 5 tys. kilometrów trzeba zrobić przegląd techniczny wozu!

- Przestępstwo dokonane zostało w nocy z piętnastego na szesnastego lipca - informuje komendant zgromadzonych na odprawie milicjantów.
- Przepraszam, ale nie dosłyszałem - przerywa jeden z nich - w nocy z piętnastego na którego?

Przez park wieczorową porą przechodzi policjant. Coś zaszeleściło w pobliskich krzakach, więc woła:
- Co tam się dzieje?
- Tu się odbywa kopulacja!
- Płacicie obywatelu 20 tysięcy grzywny!
Z krzaków wysuwa się ręka z banknotem, policjant bierze pieniądze, wypisuje mandat i odchodzi. Po chwili słyszy jakieś odgłosy dochodzące zza innych krzaków
- Co tam się dzieje? Też kopulacja?
- Tak
- Płacicie obywatelu dwadzieścia tysięcy.
- Zapłać kochanie, pieniądze są w torebce.
- Cooo, was jest dwoje? Czterdzieści tysięcy!

Radiowozem jedzie dwóch policjantów:
- Ty, widzisz ten las?
- Nie, drzewa mi zasłaniają!

Rozmawia dwóch policjantów:
- Kupiłem sobie narty wodne!
- A gdzie ty teraz znajdziesz pochyłe jezioro?

Ulicą idzie dwóch policjantów z małpką. Zauważył to oficer i wydaje polecenie:
- Zaprowadźcie małpę do zoo!
Nazajutrz oficer znów spotyka dwóch policjantów z małpką
- Przecież mieliście zaprowadzić ją do zoo?
- Byliśmy wczoraj. A teraz idziemy z nią do kina!

Ulicą idzie patrol policjantów. Nagle na chodniku znajdują czyjąś głowę
- Przecież to Wiesiek!
- Coś ty, Wiesiek jest wyższy!

Ulicą idzie zataczający się facet i bełkocze do siebie:
- Litr na siedmiu, litr na siedmiu, litr na siedmiu....
Podchodzi do niego policjant i pyta:
- Jak to możliwe, żeś pan taki pijany, skoro w siedmiu wypiliście tylko jeden litr?
- Sześciu nie przyszło...

W czasie patrolu milicjanci spotykają umundurowanego kolegę leżącego na ulicy z przymkniętymi oczami.
- Co ty tu robisz - pytają zdziwieni
- Jak to co? Słucham płyt...

W komisariacie dzwoni telefon. Dyżurny policjant podnosi słuchawkę, słucha i mówi:
- Tak jest!
Odkłada słuchawkę, wyjmuje z biurka magnetofon i wali go pałką. Jaki otrzymał rozkaz?
- Przesłuchać taśmę.

W kosmos wysłano małpę i policjanta. Pierwszą kopertę z zadaniami otworzyła małpa: "Nacisnąć przycisk, włączyć akumulatory, przeprowadzić badania."
Po chwili kopertę przeznaczoną dla siebie otworzył policjant: "Nakarmić małpę, położyć się spać".

W nocy policjant zauważył rozbitą szybę wystawową, a wewnątrz sklepu mężczyznę rozpruwającego kasę.
- Ręce do góry!
- Jestem niewinny! Po prostu oparłem się za mocno o szybę i pękła. Wszedłem więc do sklepu, żeby zostawić swój adres i nazwisko.
- To dlaczego dobierał się pan do kasy?
- Szukałem długopisu...

Wchodzi policjant do księgarni:
- Poproszę jakąś książkę
- Czy to ma być coś z filozofii, czy może coś lżejszego?
- Wszystko jedno, przyjechałem radiowozem.

Wokół mężczyzny, który wypadł z pierwszego piętra, zebrał się spory tłum. Do leżącego podchodzi policjant.
- Co tu się dzieje?
- Nie mam pojęcia, dopiero co spadłem.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora