Cena ośmiostronicowego miesięcznika pozostała bez zmian - 1800 złotych. Co można było znaleźć w numerze? Oprócz dowcipów związanych z głównym tematem (opublikowano takowych 50), pojawiło się dziewięć rysunków Szczepana Sadurskiego (w tym cztery dotyczące głównej tematyki dowcipów), wstępniak i stałe rubryki ("Dowcip miesiąca", "Reklamy TV na wesoło", "Humor z zeszytów", "Najnowszy dowcip polityczny"). Oprócz tego znalazły się ponownie utwory wierszowane, informacja o posiadanych w zbiorach numerach archiwalnych, reklama krzyżówki, ankieta, rozwiązanie konkursu i zapowiedź kolejnego numeru.
* * *
- Co słychać u twojej żony?
- Uczę ją chodzić
- A cóż jej się stało?
- Odkąd sprzedałem samochód, stwierdziłem, że zapomniała, biedaczka, jak się chodzi...
- Czy jesteś zadowolony ze swojego nowego samochodu?
- Nie bardzo. Zawsze jeden z nas jest w remoncie.
Do pogotowia drogowego dzwoni telefon:
- Czy możecie tu przyjechać? Nawalił mi samochód.
- Co się stało?
- Obawiam się, że woda dostała się do gaźnika
- Woda z chłodnicy?
- Nie, z jeziora. Acha, nie powiedziałem, że samochód leży na jego dnie.
Fąfara opowiada żonie:
- Pojechałem do mechanika, żeby sprawdził gaźnik w samochodzie. Potem pojechałem na drugi koniec miasta, bo tam akurat sprzedają opony. Stamtąd pojechałem na wieś, bo tam mieli tańsze akumulatory, po drodze zatankowałem benzynę, a gdy wracałem, obluzowała mi się rura wydechowa, więc znów do mechanika, żeby to naprawił. Sama powiedz, czy zdążyłbym zrobić to wszystko jednego dnia, gdybym nie miał swojego samochodu?
Fąfarowa jedzie samochodem. Nagle coś stuknęło w podwozie. Zatrzymuje wóz, wysiada, patrzy... i widzi jakiś duży przedmiot. Koło-nie koło, talerz-nie talerz. Pewnie coś odleciało z samochodu - myśli i na wszelki wypadek zapakowała to do bagażnika. W domu opowiada mężowi o zdarzeniu. Fąfara wraca po chwili z garażu i mówi:
- Nie denerwuj się kochanie. Jutro w drodze do pracy odwiozę na miejsce tę pokrywę od studzienki kanalizacyjnej!
Fąfarowa wraca z pierwszych zajęć kursu prawa jazdy i mówi do męża:
- Czy chcesz, abym powiedziała ci, jak zakończyła się moja pierwsza jazda samochodem, czy wolisz przeczytać o tym w jutrzejszej gazecie?
Franek wysiada z samochodu i pyta kolegi:
- Jak wygląda pingwin?
- Ma metr wzrostu i jest czarno-biały.
- O cholera! Przejechałem zakonnicę...
- Ile jest zakrętów na polskich drogach?
- Dwa! W lewo i w prawo!
Jadący najnowszym modelem ferrari ze zdziwieniem stwierdza, że wymija go jadący z dużą prędkością rowerzysta. Dodaje gazu i wymija rowerzystę, który zostaje daleko w tyle. Jednak po chwili jadącego z ogromną prędkością ferrari znów wymija rowerzysta. Kierowca ferrari przeciera oczy i zatrzymuje wóz. Obok staje również rowerzysta.
- Panie! - pyta kierowca ferrari - czyś pan zamontował w swoim rowerze silnik?
- Zostaw pan na bok te nowinki techniczne i lepiej odczep pan moje szelki od swojej klamki!
Jasio wbiega do domu i woła:
- Ale zbieg okoliczności! Przed chwilą widziałem dwóch panów jadących maluchem o identycznych numerach rejestracyjnych jak nasz maluch.
- Kiedy wreszcie kupicie sobie samochód, na który od kilku miesięcy odkładacie wszystkie swoje oszczędności?
- Ostatnio zrezygnowaliśmy z kupna samochodu. A za uzbierane pieniądze poszliśmy do kina!
Kobieta pyta pracownika warsztatu samochodowego.
- Czy mógłby pan wzmocnić klakson w moim samochodzie? Chciałabym, aby trąbił dwa razy głośniej
- Dlaczego?
- Ma zepsute hamulce...
- Które koło samochodu najmniej zużywa się podczas jazdy?
- Zapasowe!
Mąż udziela ostatnich wskazówek żonie, która za chwilę ruszy na swoją pierwszą po otrzymaniu prawa jazdy przejażdżkę.
- Zwracaj szczególną uwagę na kolory. Gdy zobaczysz zielony, to jedź, gdy czerwony, to stój, a gdy zobaczysz, że jestem blady, to szykuj pieniądze na mandat.
Na autostradzie spotkali się: Szwed jadący najnowszym modelem volvo i Polak jadący syrenką. Szwed był ciekaw, jak jeździ się syrenką, a Polak chciał spróbować, jak jeździ się takim volvo. Szybko się dogadali i na kwadrans zamienili się samochodami.
Po godzinie spotykają się na sąsiednich łóżkach szpitalnych. Polak mówi:
- Ja na pierwszym zakręcie rozbiłem się o drzewo. A pan?
- Ja - mówi Szwed - włączyłem jedynkę, potem dwójkę i trójkę... Myślałem, że stoję, więc próbowałem wysiąść...
Niemiec wpadł swoim najnowszym modelem opla na drzewo i kompletnie go rozbił. Wyłazi spod kupy złomu i krzyczy:
- Cholera, musiałem na niego oszczędzać cztery miesiące...
Ledwo otrząsnął się ze straty, gdy na sąsiednie drzewo wpadł maluch. Po chwili wyłazi z wraku malucha Polak i zaczyna głośno lamentować.
- Reety, reety! Mój samochód! Całe życie oszczędzałem...
- To po co pan taki drogi wóz kupował?!
Pasażer zwraca uwagę taksówkarzowi:
- Czy nie mógłby pan czymś przetrzeć przedniej szyby? Przecież nic przez nią nie widać!
- To i tak nic nie da, okulary zostawiłem w domu!
Pijany stoi oparty o płot. Nagle przejeżdża obok samochód. Pijany bełkocze:
- Jak to jest? Człowiek wypije pół litra i ledwo idzie, a takiemu wleją wiadro i pędzi jak szalony?
- Przez tę przeklętą butelkę mam przeciętą przednią oponę.
- Nie zauważyłeś jej na drodze?
- Nie. Facet, który leżał na jezdni, miał ją w kieszeni.
Przyjeżdża góral do Warszawy, zatrzymuje taksówkarza jadącego mercedesem i prosi o podwiezienie do hotelu. Wyraźnie zainteresowany jest kółeczkiem zamontowanym z przodu samochodu.
- Do czego służy to kółeczko?
- To celownik - żartuje taksówkarz - Jak widzę kogoś przechodzącego przez jezdnię, biorę go na ten celownik i.. bach!
W tej właśnie chwili przed mercedesem pojawia się przechodzień. Taksówkarz bierze go na "celownik", dodaje gazu i... w ostatniej chwili wymija. Zatrzymuje wóz, odwraca się i widzi, że przechodzień leży nieruchomo na jezdni. Góral macha ręką i mówi:
- Ale z pana marny celowniczy. Gdybym nie otworzył na chwilę drzwi, z pewnością by umknął!
Spotykają się dwaj znajomi.
- Słyszałem, że twoja żona zrobiła prawo jazdy?
- To prawda.
- I jak radzi sobie z prowadzeniem samochodu? Czy nie jeździ zbyt szybko?
- Przeciwnie. Ostatnio, gdy jechała przez most, policjant wlepił jej mandat, bo myślał, że tam zaparkowała...
- Tato, czy mogę dziś pożyczyć twój samochód?
- A od czego masz nogi, synu?
- Jedną do sprzęgła, drugą do gazu.
W górskiej wiosce zatrzymuje się kierowca i pyta górala:
- Gdzie tu można kupić części zamienne do samochodu?
- Zaraz za wioską w lewo jest ostry zakręt nad urwiskiem, a części są na dole.
Za kierownicą samochodu siedzi żona, która niedawno otrzymała prawo jazdy. Siedzący obok mąż mówi:
- Minęliśmy skrzyżowanie. Możesz już otworzyć oczy.
Żona do męża:
- Ech, ci niesforni przechodnie. Bez przerwy kręcą się przed maską samochodu.
- Nie denerwuj się kochanie, tylko zjedź szybko z chodnika!

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora. Uwaga - niedopuszczalne jest umieszczanie w polu "autor" adresu internetowego.