środa, 12 czerwca 2024

Dowcipy sprzed lat - część 49 (od lat 18)

W cyklu z dowcipami kontynuuję przedstawianie piątej z serii książeczek "333 najlepsze dowcipy", której tematem przewodnim były dowcipy dla dorosłych. Poniżej kolejna porcja dowcipów. UWAGA: dowcipy przeznaczone dla osób pełnoletnich!
Dziś zająłem się dowcipami od nr 206 do nr 270. Oczywiście pominąłem te dowcipy, które już się pojawiły na blogu wcześniej - w części nr 15 (ta sama tematyka) - łącznie znalazłem trzy takie żarty. 
Zanim przejdę do istoty wpisu, jedna drobna informacja odnośnie pozycji: otóż oprócz rysunków i dowcipów w numerze pojawił się też wstępniak, spis treści, reklama wydawnictwa Superpress, a także zapowiedź kolejnej książeczki z serii "333 najlepsze dowcipy".
Ważna uwaga: czytacie na własną odpowiedzialność. Przygotowując wpis zauważyłem, że w publikacji (książeczce) są zarówno żarty, jak i "żarty" - to znaczy niektóre dowcipy faktycznie bawią, są jednak i takie, po przeczytaniu których czułem zażenowanie, a wręcz zniesmaczenie.
*     *     *
Co to jest: kobieta ma to między nogami i kończy się na "moniu"?
- Nie wiem
- P...a, gamoniu!

- Co to jest ślub cywilny?
- Państwowe pozwolenie na prywatne pier...e!

- Co to jest: wisi na ścianie, a jak spadnie, to do d...y z takim zegarem?

Czołg śmieje się z fiata 126p, że ma silnik w d...e. Na to fiacik.
- Lepiej mieć silnik w d...e, niż ch...a na czole!

- Czy kobieta może mieć stosunek po wybuchu bomby atomowej?
- Może, jeśli tylko pozbiera swoją d...ę!

- Dlaczego w pi... nie ma krzesła?
- Żeby ch... stał!

Do hotelu przybywa nowy gość i pyta w recepcji o pokój.
- Niestety, wszystkie pokoje są zajęte.
- Ja bym bardzo prosił... Może jednak?
- Hmm... Prawdę mówiąc jest jeden pokój dwuosobowy. Śpi tam taki facet, co ma krótką skórę. ... Jeśli nie ma pan gdzie spać...
Gość bierze klucz, kładzie się w łóżku i szybko zasypia. W nocy budzi się. Czuje straszny smród, więc ze złością krzyczy do śpiącego na sąsiednim łóżku
- Coś się pan tak zesrał?
- Nic na to nie poradzę, że mam krótką skórę. Jak tylko zamknę oczy, zaraz mi się d...a otwiera!

Do saloonu na Dzikim Zachodzie wchodzi Krwawy John. Jednym ruchem ręki otwiera drzwi obrotowe i pewnym krokiem zmierza do bufetu. Nagle odwraca się. Z całej siły wali pięścią w bufet i na całe gardło wrzeszczy:
- Kto, k...a? - i hardym spojrzeniem spogląda na wszystkich
Gwar milknie. Pianista przestaje rzępolić na swoim starym pianinie. Nawet przestraszone muchy przysiadają na suficie. Nagle z krzesła wstaje umięśniony, wysoki kwoboj
- Ja, k..a!
- O k...a! - milknie Krwawy John

Do sepleniącego faceta, który przyszedł z kobietą do kawiarni, podchodzi kelner i pyta:
- Szampan?
- Nie, sz k...ą!

Dwaj kumple sikają przy płocie
- Franek, dlaczego nie trzymasz go w ręce?
- Odkąd płacę alimenty, przyrzekłem sobie, że temu sk...nowi nigdy ręki nie podam!

Dziewczyna podczas nurkowania w jeziorze zgubiła majtki. 
Jak tu wyjść na brzeg - myśli - gdy na plaży tyle ludzi?
Nagle zauważyła wbity na brzegu słup z tablicą. Podpływa, wyrywa go z ziemi, zakrywa wstydliwe miejsce i wychodzi z wody. Słychać gromki śmiech mężczyzn. Spogląda na napis na tablicy i czyta: "Głębokość 3 metry". Szybko odwraca tablicę, nadal zakrywając swe intymności. Słychać jeszcze większe salwy śmiechu. Dziewczyna patrzy na tablicę i czyta: "Dla początkujących".

Dziewczyna zwierza się koleżance, jak to jeździła autostopem:
- Stoję cały dzień przy drodze i nikt się nie zatrzymuje. Dopiero wieczorem stanął jakiś obleśny facet i zaproponował, że podwiezie mnie do miasta, jeśli mu się oddam.
- I co??
- Co miałam robić?... Wolałam mieć 20 centymetrów d...e niż 20 kilometrów w nogach!

Franek chwalił się żonie, że zanim ją poznał, był świetnie zapowiadającym się pływakiem. Musiał jednak przerwać treningi, gdyż poza nią świata nie widział. Któregoś dnia w miasteczku ogłoszono zawody pływackie, w których główną nagrodą miała być wycieczka do Paryża. Żona zaczęła namawiać więc Franka, aby wziąć w nich udział, bowiem bardzo chciałaby pojechać na tę wycieczkę. Franek zgodził się. Skoczył wraz z innymi zawodnikami do rzeki, tymczasem żona pobiegła na linię mety obserwować zwycięstwo męża. Niestety na darmo na niego czekała, choć wszyscy pływacy już dawno przypłynęli. Wraca do domu i widzi leżącego w łóżku męża.
- Mówiłeś, że kiedyś świetnie pływałeś, a ty nawet nie dopłynąłeś do mety.
- Pozwól kochanie, że ci wytłumaczę. Już na starcie miałem dużą przewagę nad rywalami i śmiało płynąłem po zwycięstwo, ale gdy przypomniałem sobie dzień, w którym pierwszy raz się kochaliśmy, to tak mi stanął, że zahaczyłem nim o dno.
- Oj, głupi, trzeba było stylem grzbietowym!
- A mosty to ch...?

Jadący pociągiem dwaj turyści próbują przewieźć nielegalnie przez granicę wiewiórkę. Widząc zbliżających się celników jeden z nich schował wiewiórkę do spodni. W trakcie odprawy celnej wszystko przebiegało spokojnie, jednak gdy tylko celnik wyszedł z przedziału, turysta wyjął wiewiórkę ze spodni i wyrzucił ją za okno.
- Zwariowałeś? - dziwi się drugi
- Wytrzymałem, jak mi z ch... zrobiła huśtawkę. Wytrzymałem, jak moje jaja wzięła za orzechy, ale kiedy zaczęła mi z d...y robić dziuplę...

- Jaka jest różnica między pszczołą a kobietą?
- Pszczoła ma w ustach miód, a d...e żądło, a kobieta odwrotnie.

- Jaka jest różnica między zegarkiem, a ch..m?
- Jak zegarek stoi, to jest zepsuty, a jak ch... stoi, to jest dobry!

Jasio miał ojca, który lubił zjeżdżać po poręczy schodów. Któregoś razu Jasio wbił na środku poręczy gwoździa. Ledwie ojciec zjechał po poręczy, Jasio pyta:
- Tato, nic ci się nie stało?
- Synu, od dziś nie musisz już mówić do mnie "tato".

Jasio pyta tatę:
- Co to jest rząd?
- Rząd? Jak by ci to powiedzieć... Rządem w naszej rodzinie jestem ja.
- A co to jest partia?
- To tak jak mama
- A co to jest lud?
- Lud to tak jak ty, twoja siostrzyczka, dziadek...
Wieczorem Jasio idzie do pokoju. Po chwili wybiega z niego i krzyczy:
- Dziadku! Rząd partię pier...i, a lud głodny!

Kilkuletni Jasio podczas kąpieli bawi się swoim siusiakiem. Nagle pyta mamy:
- Do czego to służy?
- Do siusiania. A dlaczego pytasz?
- Bo widziałem, jak w zeszłym tygodniu tatuś tym zęby służącej czyścił!

Kowboj jadący przez prerię uratował życie indiańskiemu czarownikowi
- Chcę ci się odwdzięczyć. Powiedz trzy życzenia, a się spełnią.
Kowboj mówi:
- Chcę być piękny jak Apollo, silny jak Herkules i mieć taki interes jak koń, na którym jadę!
Kowboj przyjeżdża do najbliższego miasteczka i zatrzymuje się w hotelu. Staje przed lustrem, patrzy - twarz jak u Apolla, a bicepsy jak u Herkulesa. Zdejmuje spodnie, patrzy i szepcze:
- O, k...a! Na kobyle jechałem!

Król bardzo lubił pewnego konia. Koń ten był jednak bardzo smutny, więc król ogłosił, że kto go rozśmieszy, otrzyma tysiąc dukatów. Zgłosiło się wielu chętnych, lecz żadnemu nie udało się rozśmieszyć konia. W końcu zgłosił się szewczyk. Podszedł do konia, który po chwili przewrócił się na grzbiet i zaczął się śmiać do rozpuku, wywijając kopytami. Śmiał się tak dzień i noc przez dziesięć miesięcy, aż król ogłosił, że kto zasmuci konia, otrzyma tysiąc dukatów. Znów jedynym, któremu się udało zasmucić konia, okazał się szewczyk. Zdumiony król pyta go:
- Jak udało ci się tego dokonać?
Szewczyk powiada:
- Za pierwszym razem powiedziałem mu, że mam dłuższego członka od niego, a za drugim razem mu go pokazałem!

Małgosia i Jasio siedzą na leśnej polanie w ustronnym miejscu i rozmawiają o pogodzie. W pewnej chwili Małgosia mówi znudzona:
- Ale ty jesteś sexi!
- Tak na ciebie działam?
- Nie, jesteś d..a nie chłop!

Mały Jasio nie umie jeszcze dobrze wymawiać słów, ale już przeklina jak dorosły
- Jasiu, ząbków jeszcze nie masz, a już tak brzydko mówisz - mówi do niego ciocia
Na to Jasio wskazując paluszkiem na swój ledwie kiełkujący ząbek z przodu:
- A ten to ch..?

Marynarz podczas pobytu w jednym z portów odwiedza burdel. Panienka, z którą poszedł do pokoiku, widzi na jego członku wytatuowany napis "Papola", więc pyta:
- Co to znaczy?
- Weź go do ręki, zamknij oczy i po chwili będziesz wiedziała.
Panienka zrobiła, jak jej marynarz polecił. Otwiera oczy i znów czyta: "Pamiątka z Konstantynopola"

Mąż widząc, że żona, pakując się przed wyjazdem do sanatorium wyjmuje z szafy swoje najlepsze ciuchy, wykrzykuje:
- Jedziesz na bal, czy do sanatorium? A swoich starych łachów nie łaska wziąć?
Porwał żonie wszystkie sukienki i sam spakował do walizki sfilcowany sweter, starą spódnicę i waciaki. Po kilku dniach otrzymuje list:
"Moje koleżanki z sanatorium chodzą do kina, na dancing i w ogóle spędzają czas kulturalnie, a mnie w tych waciakach to wszyscy ciągają po krzakach."

Murzyn złapał złotą rybkę:
- Spełnię twoje trzy życzenia - mówi rybka
- Chcę być biały, mieć dużo d... i dużo wody
- Dobrze - rzekła rybka i zamieniła go w sedes

Na budowie murarz krzyczy do pomocnika:
- Józek, ty sku....u, podaj cegłę!
Przechodzący obok ksiądz zwraca uwagę:
- Czy nie można by powiedzieć tego bardziej delikatnie?
- Oczywiście proszę księdza. Józiu, ty sku...u, podaj cegłę!

Na jakie trzy grupy dzielą się w Polsce dyrektorzy przedsiębiorstw?
- Pederaści (Kowalski, ja was wypier...ę!)
- Antypederaści (Kowalski, ja się z wami nie będę pier...ł!)
- Ekshibicjoniści (Kowalski, ja wam pokażę!)

Na lekcji Jasio zgłasza się i mówi:
- Proszę pani. Ten, co siedzi za mną, to się spierdział!
- Jasiu, nie mówi się "spierdział", tylko "zepsuł powietrze".
Po kwadransie Jasio znów się zgłasza:
- Proszę pani! Ten za mną, co zepsuł powietrze, znów się spierdział!

Na lekcji wychowania seksualnego nauczyciel zaczyna:
- A może porozmawiamy dziś o życiu seksualnym pszczół?
Wstaje Jasio i mówi:
- Możemy porozmawiać, ale wsadź pan najpierw ch...a do ula!

Na scenie balet tańczy "Romeo i Julię". Naraz Julia pada martwa na scenę. Romeo rozpacza:
- Co robić? Co robić?
Ktoś z widowni:
- Pier...., póki ciepła!

Nauczycielka narysowała na tablicy marchewkę i pyta dzieci:
- Co to jest?
- Ch...! - wykrzykują wszyscy uczniowie
Nauczycielka zdenerwowała się i poszła poskarżyć się do dyrektora. Po chwili do klasy wpada dyrektor, patrzy na tablicę i krzyczy:
- Co za bezwstydna klasa. Nawet przez chwilę nie można zostawić was samych! No, przyznajcie się, kto narysował na tablicy tego ch...a?

Nauczycielka poleciła dzieciom napisać krótki wierszyk o morzu. Nazajutrz Jasio czyta na głos:
- Morze, nasze polskie morze
stoi w tobie dziewczę hoże
W dali słychać syren gwizdy
woda sięga jej do kolan
- Ależ Jasiu, w ostatnim wersie brakuje rymu!
- Niech się pani nie przejmuje. Jak wody przybędzie, to i rym będzie!

Nauczycielka pyta dzieci, jak wyobrażają sobie nadchodzące święta Bożego Narodzenia
- Pełno śniegu, choinka, wigilia... - odpowiada Zosia
- Mróz, śnieg, Mikołaj... - odpowiada Franio
- A Ty Jasiu? Jak wyobrażasz sobie nadchodzące święta?
- Pełno śniegu, przychodzi Mikołaj, a tu taka d...a!
- Jasiu, co ty wygadujesz?
- Tak, tak! Bo tato powiedział, że na gwiazdkę g...o dostanę od Mikołaja!

Nocą przez cmentarz przechodzi pijany i widzi, jak jakiś facet kocha się z kobietą na jednym z grobów.
- Ale cizia. Daj i ja ją przelecę.
- Sp...aj! Sam se wykop!

Ojciec pyta Jasia odrabiającego lekcje.
- Co dziś było w szkole?
- Mówiliśmy o wyrazach najczęściej używanych w mowie polskiej. Jak ja powiedziałem jeden taki wyraz, to pani kazała mi go przepisać sto razy.
- Pokaż
Ojciec bierze zeszyt i czyta:
- K...a, k...a, k...a, k...a.... No k...a, co ta k...a chce? Przecież tu, k..a, nie ma żadnego błędu!

Osiemdziesięcioletnia Stasia założyła się z koleżankami, że wyjdzie na ulicę całkiem rozebrana i... dotrzymała słowa. Widzący ją pijaczek przeciera oczy i mówi:
- Lala, tę sukienkę, to mogłabyś sobie wyprasować!

Po niedzielnej mszy Franek idzie do knajpy i zamawia wódkę. Kumpel spogląda na niego i pyta:
- Skąd masz taką śliwę pod okiem? Gdzie byłeś?
- W kościele
- Żartujesz?
- Nie. Klęczałem przed babą i zauważyłem, że spódnica weszła jej w krok, więc jej wyciągnąłem.
W następną niedzielę Franek przychodzi do knajpy z podbitym drugim okiem.
- Co znów babie wyjmowałeś spódnicę z kroku?
- Ależ skąd. Znów klęknęła przede mną, ale tym razem spódnica zwisała jej normalnie. Ja, wiedząc, że tego bardzo nie lubi, włożyłem jej spódnicę w krok!

Podczas dancingu:
- Jak pan ładnie tańczy!
- Bo ja się w tańcu nie pier...ę!

Podczas nocy poślubnej Jasio pyta Małgosię:
- Kochanie, czemu nie krzyczysz "O Jezu"?
- A powinnam?
- Kiedy pierwszy raz chłop wsadza babie, ona powinna krzyczeć "O Jezu"
- A już włożyłeś?
- Już dawno
- O, Jezu

Polak przyjechał do USA. Idąc ulicą Nowego Jorku widzi mężczyzn stojących w długiej kolejce. Podchodzi i pyta:
- Po co stoi ta kolejka?
- Stoimy, bo skupują spermę. Płacą pięć dolarów za jeden wytrysk
Polak idzie dalej. Na sąsiedniej ulicy zauważa drugą, jeszcze dłuższą kolejkę złożoną z samych mężczyzn. Podchodzi na jej koniec i pyta:
- Co to, tutaj też spermę skupują?
- Tak
- A ile dają za wytrysk?
- 10 dolarów
Nagle za Polakiem staje jakaś kobieta
- Po co tu pani stoi? Przecież tu skupują spermę
Ponieważ kobieta nie odzywa się, kontynuuje:
- Co, też ma pani spermę?
Kobieta nie otwierając ust:
- Mhm!!!

- Powiedz, gdyby miała wyschnąć woda na całym świecie i miały pozdychać wszystkie psy, to co wolałbyś, żeby się stało?
- Wolałbym, żeby pozdychały psy.
- Taaak? A kto by suki pier...ł?

Przychodzi facet do nocnego lokalu. Po chwili przy jego stoliku zjawia się kelner:
- Co dla szanownego pana?
- G... z cebulką
- G... z cebulką? - pyta zdziwiony kelner
- Tylko proszę mało cebulki, żeby mi potem z ust nie śmierdziało!

Przychodzi Indianin do burdelu i woła:
- Indianin chcieć zaru...ać!
- A masz pieniądze?
- Indianin nie mieć pieniędzy
- To niech Indianin zarobi pieniądze
Nazajutrz Indianin znów przychodzi:
- Indianin chcieć zaru...ać!
- A masz pieniądze?
- Indianin mieć pieniądze
- A umiesz "to" robić?
- Indianin nie umieć...
- To idź do lasu poćwiczyć na dziuplach
Następnego dnia Indianin wraca z uśmiechem na twarzy i woła:
- Indianin mieć pieniądze i umieć r...ać!
- To idź do tamtego pokoju.
Wchodzi Indianin do wyznaczonego pokoju i po chwili burdel-mama słyszy pisk panienki. Biegnie, otwiera drzwi, patrzy, a tu Indianin trzyma panienkę za nogi i wali głową o ścianę
- Co ty robisz?
- Indianin sprawdzać, czy w środku nie ma szerszeni!

Rozmawiają dwaj chłopcy:
- Jak myślisz, czy możliwy jest stosunek człowieka ze zwierzęciem?
- Tak! Na przykład mój stary wczoraj na schodach wypier...ł orła!

Rybak złapał złotą rybkę
- Mogę spełnić twoje jedno życzenie
- Chcę mieć kut...a do ziemi
- Dobrze - rzekła rybka. 
I obcięło mu nogi.

Rybak złowił złotą rybkę
- Wypuść mnie, a spełnię twoje trzy życzenia
Rybak poprosił o butelkę wódki i po chwili fala przyniosła butelkę "Wyborowej". Rozochocony rybak poprosił o skrzynkę wódki i po chwili fala przyniosła skrzynkę wódki. Rybak usiadł nad brzegiem i zaczął raczyć się "Wyborową". Nawet nie zauważył, że jakiś facet przyczaił się i zabrał mu pozostałe butelki z wódką. Gdy rybak zobaczył go uciekającego, machnął ręką i mówi:
- A ch..j mu w d...ę!
Z oddali słychać:
- Aa, aaa, aaa.

Spotyka słoń nagiego mężczyznę i pyta zdziwiony:
- Jak ty możesz taką małą trąbą oddychać?

Spotykają się dwie sąsiadki
- Skąd ty wiesz, kiedy robić pranie?
- Mam w domu barometr
- Nigdy go u ciebie nie widziałam. Gdzie go trzymasz?
- Kiedy mój stary śpi, odkrywam kołdrę i patrzę, po której stronie leży członek... Jak po lewej, będzie deszcz. Jak po prawej - będzie pogoda.
- A jak stoi?
- To pi....ę pranie!

Stoi baca nad brzegiem morza i onanizuje się
- Baco, co robicie?
- Wysyłam dzieci w morze!

Szeregowy Franek dostał od matki list z prośbą o przysłanie zdjęcia. Miał tylko jedno zdjęcie, i to takie, na którym był w "stroju Adama". Ponieważ nie wypadało takiego zdjęcia wysyłać matce, przeciął je na dwie połowy, z zamiarem wysłania matce połowy górnej. W trakcie wkładania zdjęcia doszło jednak do pomyłki  - Franek włożył do koperty nie tę połowę zdjęcia. Po kilku dniach matka Franka (osoba już niemłoda i o słabym wzroku) otrzymała list. Patrzy na zdjęcie i mówi:
- No tak! Franek jak zwykle zarośnięty, cygaro na zębach, migdały jak balony...

- Tato, skąd ja się wziąłem na tym świecie?
- Bocian cię przyniósł
- Oj, tato, tato. Masz taką ładną żonę, a pieprzysz bociany

Tatuś i mamusia chcieli się pokochać. Ale jak to zrobić, gdy w mieszkaniu jest dziecko?
- Jasiu, chodź tutaj - mówi do chłopca tatuś - Stań przy oknie i licz na głos wszystkich przechodniów idących ulicą. Za każdego dam ci tysiąc złotych.
Jasio staje przy oknie i zaczyna liczyć:
- 1, 2, 3, 4, 5... Ooo! Drogo was to pier...nie będzie kosztowało! Właśnie idzie procesja Bożego Ciała!

Trzech malarzy realistów chwali swój talent:
- Jak namalowałem zimę, to ludzie przed obrazem szczękali zębami.
- A ja jak namalowałem kiedyś psa, to z lodówki ginęła kiełbasa!
- To jeszcze nic. Ja, jak namalowałem na stodole gołą babę, to wszystkie chłopaki we wsi przez dwa tygodnie musieli sobie drzazgi z ch...a wyjmować!

W ciężarówce wiozącej kury jedzie kierowca z papugą. Nagle ciężarówkę zatrzymuje dziewczyna i prosi o podwiezienie.
- A dasz d...y? - pyta kierowca?
- Nie
- To wypie...aj
Po kilkunastu minutach ciężarówkę zatrzymuje kolejna dziewczyna i prosi o podwiezienie:
- A dasz d...y?
- Nie
- To wypie...aj
Po godzinie ciężarówkę zatrzymuje policjant i mówi do kierowcy:
- Gubi pan kury z przyczepy
Zdziwiony kierowca wychodzi z szoferki i otwiera plandekę. Patrzy, a tam papuga trzyma ostatnią kurę za szyję i pyta:
- Dasz d...y?
- Nie
- To wypier..aj!

W toalecie publicznej wychodzący z kabiny facet potrącił niechcący staruszka stojącego przy pisuarze
- O, przepraszam
- Ładne mi przepraszam. Szukałem go przez pół godziny i kiedy w końcu go znalazłem, to mi go pan wytrącił z ręki!

Wchodzi Jasio do klasy i woła:
- Dziewczyny! Koło szkoły burdel budują!
Wszystkie dziewczynki uciekają zgorszone z klasy, a Jasio dodaje:
- Co się spieszycie, k...y? Dopiero fundamenty stawiają!

Wieczorem turysta puka do drzwi góralskiej chaty i pyta o nocleg. 
- Mamy tylko dwa pokoje - mówi baca. - W jednym śpię ja z żoną, a w drugim głupia Jola.
- Macie tu baco sto tysięcy, prześpię się w jednym pokoju z głupią Jolą
Zmęczony turysta kładzie się w łóżku i słyszy
- Chcesz, żebym zrobiła to jedną rączką?
- Nie
- Chcesz, żebym zrobiła to dwoma rączkami?
- Nie
- A może chcesz, żebym zrobiła to dwoma rączkami i języczkiem?
- Chcę!
Głupia Jola dotyka kciukami swoich skroni, macha palcami, pokazuje język i woła:
- Tere-fere kuku!

Wiesiek z prowincji robi zakupy w Warszawie. W sklepie prosi o 12 rolek papieru toaletowego, po cztery w trzech różnych rozmiarach. Sprzedawca zdziwiony:
- Coś pan, zwariował? Wszystkie są w jednym rozmiarze!
- No, nie wmówi mi pan chyba, że moja stara ważąca 120 kilo ma taką samą d...ę co nasz dwuletni syn?!

Wraca facet z delegacji, patrzy, a jego żona leży w łóżku z Indianinem. Facet niewiele myśląc bierze Indianina za nogi i wyrzuca przez okno. Indianin lecąc krzyczy:
- Zemsta będzie straszna
Rano facet budzi się i czuje pod prześcieradłem kamień. Bierze go do ręki i wyrzuca przez okno. Dopiero teraz spostrzega karteczkę: "Kamień przyczepiłem do sznurka, a sznurek do twojego lewego jaja". Facet wyskakuje przez okno. Spadając zauważa przyczepioną do slipek drugą karteczkę: "... a do kaloryfera przywiązane jest prawe".

Żona do męża:
- Wiesz, co mi się w nocy śniło? Całe wiadro męskich członków, a na górze był jeden malutki. Zgadnij czyj.
- Nie wiem
- Twój, głuptasku!
Drugiego dnia rano mąż mówi do żony:
- Wiesz co mi się śniło? Całe wiadro żeńskich narządów, a na górze był jeden malutki. Zgadnij czyj:
- Chyb mój?
- Nie, w twoim pływało wiadro!

Żona mówi do męża:
- Franek, wsadź mi palec między nogi
Po chwili:
- Franek, wsadź mi drugi palec między nogi
Po chwili:
- A teraz wsadź mi całą rękę
Po chwili:
- Teraz drugą
Po chwili:
- Świetnie, a teraz zaklaskaj!
- Nie mogę
- A widzisz, jaka jestem ciasna?!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora