środa, 11 listopada 2020

Dowcipy sprzed lat - część 7

W marcu 1992 roku temat dowcipów był inny, niż zapowiadano w numerze lutowym - mianowicie po raz drugi pojawiły się dowcipy nazwane "Przychodzi baba do lekarza". Podobnie jak za pierwszym razem nie były to jednak dowcipy tylko z tej serii (stanowiły prawdopodobnie mniejszość), ale ogólnie rzecz biorąc dowcipy o lekarzach i medycynie.
Przyczynę zmiany wyjaśniono we wstępniaku - otóż gotowa do druku była już pierwsza z serii książek "333 najlepsze dowcipy" o tematyce identycznej jak (ostatecznie) marcowy numer "Dobrego Humoru". Postanowiono więc w ten sposób zachęcić do zakupu nowej pozycji. Numer - tak jak poprzedni - pojawił się w trzech kolorach - tym razem oprócz białego i czarnego był to kolor żółty. Nie zmieniła się też cena - 800 złotych. Warto wspomnieć, że okładka, którą widzicie, została nieco "zmodyfikowana genetycznie" - to znaczy poprawione zostały przeze mnie częściowo kolory (i uzupełnione braki w kolorach), a także wycięte napisy (na górze - o konkursie milion za dowcip; i z boku - cena) - co było spowodowane ich częściowym brakiem.
W numerze znalazło się 55 żartów związanych z głównym tematem numeru, siedem dowcipów politycznych i siedem rysunków (medycyna) autorstwa Szczepana Sadurskiego. Ostatnia strona poświęcona została sprzedaży, a także konkursowi "Milion za dowcip". Na stronie drugiej z kolei tradycyjnie umieszczono wstępniak. Poniżej wszystkie medyczne żarty, jakie pojawiły się w numerze:
*     *     *
Baba leży na łożu śmierci, a obok siedzi lekarz.
- Puls ma pani normalny, serce i płuca w porządku, temperatura w normie...
- Chwała Bogu. To znaczy, że umieram zdrowa!

Baba wraca od lekarza. Mąż pyta:
- Co ci przepisał ten pan doktor?
- Kazał mi pić codziennie dużo wody.
- Bezczelność! Dostał koniak, a tobie każe pić wodę!
Dowcip ukazał się też w nr 9/1999 103 najlepszych dowcipów (Dowcipy z miesięcznika "Dobry Humor" 1991-92)

- Co można zdjąć z nagiej pielęgniarki pracującej na dyżurze nocnym?
- Lekarza dyżurnego!

- Co to jest medycyna?
- Jest to nauka, która pomaga choremu przejść na tamten świat.
Dowcip ukazał się także w nr 7-8/1995 103 najlepszych dowcipów (3 lata Dobrego Humoru)

Do apteki przychodzi kobieta skarżąca się na to, że sprzedane jej środki nasenne nie poskutkowały.
- Kiedy kupowała pani u nas te proszki?
- Wczoraj
- Naprawdę? A kto je pani sprzedawał?
- Taki wysoki brunet z wąsami.
- Proszę pani, on tu już nie pracuje od dwóch miesięcy!

Do hydraulika leżącego w szpitalu podchodzą dwaj młodzi lekarze i nawiązują rozmowę. Hydraulik chwali się, ile zarabia:
- Coś takiego. To my tyle zarabiamy we dwóch razem!
- No tak, ale ja jestem fachowcem!
Dowcip ukazał się też w nr 9/1999 103 najlepszych dowcipów (Dowcipy z miesięcznika "Dobry Humor" 1991-92)

Do psychiatry po raz kolejny z rzędu przychodzi baba.
- Czego pani znów chce? Przecież już sypia pani dobrze. 
- Ale całą noc dręczy mnie sen, że nie mogę zasnąć...
Dowcip ukazał się też w nr 9/1999 103 najlepszych dowcipów (Dowcipy z miesięcznika "Dobry Humor" 1991-92)

Do szpitala przywieziono mężczyznę, który wypadł z drugiego piętra. Na szczęście doznał jedynie szoku.
- Niech się pan napije wody - proponuje lekarz dyżurny.
- A z którego piętra trzeba spaść, żeby dostać trochę spirytusu?
Dowcip ukazał się także w nr 7-8/1995 103 najlepszych dowcipów (3 lata Dobrego Humoru)

Do szpitalnej sali, w której leżą pacjenci ze sztucznymi płucami wchodzi elektromonter i mówi:
- Proszę głęboko oddychać, bo zaraz wyłączam na godzinę prąd.

Dwóch wariatów postanowiło uciec ze szpitala dla umysłowo chorych. Gdy pierwszy przechodził skulony obok portiera, potknął się. Portier spytał: "kto tam?", więc wariat zamiauczał, udając kota. W chwilę później drugi wariat także potknął się.
- Kto tam?
- Drugi kot!

Facet do lekarza:
- Panie doktorze, z żoną stajemy się sobie coraz bardziej obcy. Czy tego procesu nie dałoby się jakoś przyspieszyć?

Fąfara słabnie. Lekarz zwraca się do stojących obok sanitariuszy:
- Dwóch niech go podtrzymuje, a jeden niech mu wlewa do ust trochę koniaku.
- Nie - protestuje chory - Jeden będzie mnie podtrzymywał, a dwóch niech mi wlewa koniak!
Dowcip ukazał się także w nr 7-8/1995 103 najlepszych dowcipów (3 lata Dobrego Humoru)

- Kim jest rekonwalescent?
- Jest to pacjent, który mimo wysiłków lekarzy jeszcze żyje...
Dowcip ukazał się także w nr 7-8/1995 103 najlepszych dowcipów (3 lata Dobrego Humoru)

Lekarz do otyłej pacjentki:
- Czy zażywa pani po każdym posiłku trochę ruchu tak, jak ostatnio zaleciłem?
- Tak, panie doktorze. Zawsze wstaję od stołu i biegnę położyć się do łóżka.
Dowcip ukazał się także w nr 7-8/1995 103 najlepszych dowcipów (3 lata Dobrego Humoru)
Dowcip ukazał się też w nr 9/1999 103 najlepszych dowcipów (Dowcipy z miesięcznika "Dobry Humor" 1991-92)

Lekarz do pacjenta z czerwonym nosem:
- Za dużo pan pije, a za mało je!
- Cóż robić, panie doktorze, na wszystko nie wystarcza pieniędzy...

Lekarz przyjmujący pacjentkę do szpitala komentuje:
- Jest pani w niezłej formie! Mam nadzieję, że przetrzyma pani również pobyt u nas!

Lekarz udziela rady:
- Jest pani bardzo przemęczona. Powinna pani udać się na wypoczynek gdzieś nad morze albo w góry.
- Pieszo???
Dowcip ukazał się także w nr 7-8/1995 103 najlepszych dowcipów (3 lata Dobrego Humoru)

Mąż odwozi do szpitala rodzącą żonę - nauczycielkę polskiego. Ta nazajutrz dzwoni:
- Kochany, jestem taka szczęśliwa. Wyobraź sobie: rodzaj męski, liczba mnoga!
Dowcip ukazał się także w nr 7-8/1995 103 najlepszych dowcipów (3 lata Dobrego Humoru)

Młody chirurg po raz pierwszy w życiu operuje ślepą kiszkę. Profesor przypatrujący się zabiegowi w pewnej chwili nie wytrzymuje:
- Człowieku, tylko ślepą kiszkę. Całą resztę niech pan pakuje z powrotem do środka!
Dowcip ukazał się także w nr 7-8/1995 103 najlepszych dowcipów (3 lata Dobrego Humoru)

Na oddziale położniczym podczas obchodu lekarskiego ordynator pyta położnicę:
- Czy był już stolec?
- Słucham?
- Czy był już stolec?
- Tak, kręcił się tu ktoś, ale nie mówił, jak się nazywa...

Okulista chwali się swojemu koledze - chirurgowi:
- Dokonałem rzeczy nieprawdopodobnej. Kobiecie od 20 lat niewidomej przeszczepiłem oczy królika i teraz normalnie widzi!
- Ja też mam się czym pochwalić - odpowiada chirurg - Pacjentowi, któremu tramwaj obciął głowę przyszyłem ją i teraz czuje się zupełnie dobrze
- Niemożliwe. Czy ktoś to widział?
- Tak, twoja pacjentka...
Dowcip ukazał się także w nr 7-8/1995 103 najlepszych dowcipów (3 lata Dobrego Humoru)

Okulista po zbadaniu oczu pacjenta stwierdza:
- Nigdy jeszcze nie spotkałem się z takim rodzajem zeza rozbieżnego... Skąd się to u pana wzięło?
- To proste. Kiedy rozwiązuję krzyżówki, lewe oko śledzi hasła poziome, a prawe w tym czasie zajmuje się hasłami pionowymi!

Pacjent budzi się po operacji. Stojący obok chirurg mówi:
- Zabieg przebiegał pomyślnie, pana organizm jest bardzo silny. Nie rozumiem tylko, dlaczego przed operacją był pan taki niespokojny i wyrywał się pielęgniarkom.
- Bo ja tu przyszedłem zreperować kaloryfery...

- Panie doktorze, czy ta operacja nie wpłynie szkodliwie na mój głos?
- Przecież nie będziemy panu operować gardła, tylko jamę brzuszną.
- No tak, ale ja jestem brzuchomówcą!

- Panie doktorze, czy to bardzo niebezpieczna operacja?
- Tak. Na pięciu operowanych zwykle czterech umiera. Ale proszę się nie denerwować. W zeszłym tygodniu przeprowadziłem cztery operacje i wszyscy operowani nie żyją!

- Panie doktorze, gdy przedwczoraj wróciłem z pracy, w łóżku zastałem żonę z obcym mężczyzną. Kiedy mnie zobaczyła, powiedziała, żebym poszedł do kuchni i zrobił sobie kawę. Wczoraj i dziś sytuacja się powtórzyła.
- Panu potrzebny jest adwokat, a nie lekarz.
- Ale ja chciałbym wiedzieć, czy picie takiej ilości kawy mi nie zaszkodzi....
Dowcip ukazał się także w nr 7-8/1995 103 najlepszych dowcipów (3 lata Dobrego Humoru)
Dowcip ukazał się też w nr 9/1999 103 najlepszych dowcipów (Dowcipy z miesięcznika "Dobry Humor" 1991-92)

Pewien starszy pan uległ wypadkowi - wpadł swoim motorem na drewniany płot. Po przewiezieniu do szpitala i zrobieniu zdjęcia rentgenowskiego okazało się, że ma pęknięte żebro. Staruszek długo ogląda kliszę ze zdjęciem klatki piersiowej, w końcu pyta:
- Sztachety widzę wyraźnie, ale gdzie mój motor?
Dowcip ukazał się także w nr 7-8/1995 103 najlepszych dowcipów (3 lata Dobrego Humoru)

Pielęgniarka pyta lekarza dyżurnego:
- Nie wiem, jak to możliwe, ale kiedy daję pacjentom lekarstwa, u każdego z nich wyczuwam przyspieszone tętno. Co mam robić?
- Zapiąć dwa górne guziki fartucha.
Dowcip ukazał się także w nr 7-8/1995 103 najlepszych dowcipów (3 lata Dobrego Humoru)

Pielęgniarka wchodzi do gabinetu lekarskiego i mówi:
- W poczekalni czeka pacjent, który mówi, że był już u wszystkich lekarzy w mieście.
- Tak? A na co się uskarża?
- Właśnie na nich!

Po badaniu okulista zwraca się do pacjenta.
- Powinien pan nosić okulary.
- Ależ ja je noszę, cały czas mam je na nosie!
- Tak, tak... W takim razie to ja powinienem nosić okulary.

Po długiej diecie odchudzającej pacjent zjawia się u lekarza i mówi:
- Schudłem prawie dwadzieścia kilo i czuje się tak młodo, że kiedy spotkałem dziś w windzie piękną blondynkę, miałem ochotę ją ugryźć.
- Mógł pan sobie na to pozwolić, to tylko 30 kalorii.
Dowcip ukazał się też w nr 9/1999 103 najlepszych dowcipów (Dowcipy z miesięcznika "Dobry Humor" 1991-92)

Po zakończeniu codziennego obchodu w szpitalu lekarz podaje pielęgniarce termometr, mówiąc:
- Proszę wziąć ten termometr i sprawdzić, który z pacjentów trzyma pod pachą mój długopis.
Dowcip ukazał się także w nr 7-8/1995 103 najlepszych dowcipów (3 lata Dobrego Humoru)
Dowcip ukazał się też w nr 9/1999 103 najlepszych dowcipów (Dowcipy z miesięcznika "Dobry Humor" 1991-92)

- Proszę powiedzieć, który lekarz opiekował się pańską żoną?
- Żaden. Sama zmarła...

Przychodzi baba do lekarza, a lekarz mówi:
- Niech pani stąd wyjdzie, bo już opowiadają o nas dowcipy!

Przychodzi baba do lekarza
- Dlaczego tak dawno pani u mnie nie było?
- Byłam chora, panie doktorze!

Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, gdy stoję, to cały czas kręci mi się w głowie.
- Niech pani tak nie stoi, proszę usiąść!
Dowcip ukazał się też w nr 3/1997 Dobrego Humoru w rubryce "Dobry Humor 5 lat temu"

Przychodzi baba do lekarza
- Jak się pani czuje, już dobrze?
- Dobrze jeszcze nie, ale już jest lepiej.
- To dobrze, że jest lepiej.
- Ale lepiej byłoby, gdyby było dobrze!
Dowcip ukazał się też w nr 9/1999 103 najlepszych dowcipów (Dowcipy z miesięcznika "Dobry Humor" 1991-92)
Dowcip ukazał się też w nr 3/1997 Dobrego Humoru w rubryce "Dobry Humor 5 lat temu"

Przychodzi baba do lekarza
- Panie doktorze, gdziekolwiek się dotknę, to mnie boli
- Nie dotykać się. Następna proszę!

Przychodzi baba do lekarza
- Panie doktorze, jak się schylam, to mnie tak okropnie tu boli.
- Nie schylać się! Następna proszę.
Dowcip ukazał się też w nr 9/1999 103 najlepszych dowcipów (Dowcipy z miesięcznika "Dobry Humor" 1991-92)

Przychodzi baba do lekarza z okularami na brzuchu
- Po co pani te okulary?
- Przecież pan doktor ostatnio mówił, że mam ślepą kiszkę!
Dowcip ukazał się także w nr 7-8/1995 103 najlepszych dowcipów (3 lata Dobrego Humoru)

Przychodzi kaszlący facet do lekarza
- Dużo pan pali, prawda?
- I co z tego?
- Palenie skraca życie
- Bzdura. Starożytni Grecy nie znali tytoniu i wymarli co do jednego.
Dowcip ukazał się także w nr 7-8/1995 103 najlepszych dowcipów (3 lata Dobrego Humoru)

Przychodzi meteorolog do lekarza
- Co panu dolega?
- Temperatura bez większych zmian, wysokie ciśnienie, wiatry silne lub umiarkowane.
Dowcip ukazał się także w nr 7-8/1995 103 najlepszych dowcipów (3 lata Dobrego Humoru)
Dowcip ukazał się też w nr 9/1999 103 najlepszych dowcipów (Dowcipy z miesięcznika "Dobry Humor" 1991-92)
Dowcip ukazał się też w nr 3/1997 Dobrego Humoru w rubryce "Dobry Humor 5 lat temu"

Przychodzi stara baba do lekarza
- A mnie, panie doktorze, nic nie boli.
- To bardzo źle... W tym wieku, gdy nic nie boli, należy się już rozejrzeć za grabarzem...

Rozmawiają dwaj lekarze:
- Jak ty możesz odradzać pacjentom palenie, skoro sam palisz jednego papierosa za drugim?
- Nie słowa ich przekonują, lecz mój kaszel.

Rozmawiają dwaj psychiatrzy:
- Wiesz, mam fantastycznego pacjenta. Cierpi na rozdwojenie jaźni. I obydwaj płacą!

Rozmawiają dwie baby:
- Od czasu do czasu odwiedzam lekarza. Przecież musi z czegoś żyć. Potem z receptą idę do apteki. Aptekarz z czegoś musi żyć. Potem wylewam lekarstwo do zlewu. Ja też muszę żyć!

Rozmawiają dwie pielęgniarki w przychodni:
- Wszyscy twierdzą, że czas jest najlepszym lekarzem, a kiedy przyjdzie im posiedzieć chwilę w poczekalni, zaraz się denerwują!
Dowcip ukazał się też w nr 9/1999 103 najlepszych dowcipów (Dowcipy z miesięcznika "Dobry Humor" 1991-92)

- Słyszałam, że od pływania można schudnąć - mówi otyła pani do koleżanki
- Schudnąć? A widziałaś kiedyś wieloryba?

W klinice położniczej rozmawiają dwaj młodzi tatusiowie.
- Jestem taki szczęśliwy. Żałuję tylko, że musieliśmy przerwać tak dobrze zapowiadający się urlop.
- Mnie pan to mówi? My przerwaliśmy podróż poślubną!

W lecącym samolocie rozlega się przez głośnik:
- Czy wśród pasażerów jest lekarz?
Jeden z pasażerów wstaje i idzie do kabiny pilota. Po chwili z głośnika słychać głos lekarza:
- Czy wśród pasażerów jest pilot?

W prywatnej klinice zbadany pacjent zwraca się do lekarza:
- Niech pan mi powie prawdę. Potrafię wszystko znieść, tylko najgorsza jest ta niepewność...
- Dobrze. Siedemset tysięcy.

W szpitalnej sali, w której leżą położnice, jedna z nich zawzięcie studiuje książkę telefoniczną
- Czego pani tam szuka? - pyta położna
- Nie wiem, jak nazwać dziecko.
- Proszę poczekać, zaraz pani przyniosę kalendarz, tam są wszystkie imiona.
- Imię już mam, chodzi mi o nazwisko!

Widziałem dziś, jak dentysta naprawiał swój samochód. To było bardzo interesujące! W pewnym momencie wziął obcęgi i patrząc na samochód powiedział: "Teraz przez chwilę będzie bolało".

Z listu pensjonariusza zakładu dla psychicznie chorych do dyrektora poczty:
"Proszę o przesłanie nowej książki telefonicznej. Tę przeczytałem już całą."

- Zaraz, zaraz... Trochę pogubiłem się w pańskiej opowieści - mówi psychiatra do pacjenta. - Proszę mi dokładnie opowiedzieć wszystko od początku.
- No dobrze. A więc na początku stworzyłem Ziemię...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora