środa, 12 października 2022

Dowcipy sprzed lat - część 29

W cyklu z dowcipami kontynuuję przedstawianie drugiej z serii książeczek "333 najlepsze dowcipy", której tematem przewodnim były medyczne dowcipy pod zbiorczym tytułem "Przychodzi baba do lekarza".
Dziś zająłem się dowcipami od nr 535 do nr 600. Oczywiście pominąłem dowcipy, które już wcześniej (w części nr 1 i nr 7) pojawiły się na blogu - w tym miesiącu takich odnalazłem aż siedem.
I jeszcze drobna informacja odnośnie samej książeczki. Otóż oprócz dowcipów i rysunków w omawianej pozycji pojawiły się także: wstępniak skierowany do czytelników, zapowiedź kolejnej części cyklu "333 najlepsze dowcipy", reklama "Dobrego Humoru", a więc gazetki tego samego wydawnictwa, reklama wydawnictwa Adalbert i spis treści.
*     *     *
- Ach, panie doktorze. Nigdy tego panu nie zapomnę. Jestem panu winna życie!
- No, nie przesadzajmy, droga pani. Jest mi pani winna tylko za pięć wizyt!

Aptekarz wprowadza młodego farmaceutę w tajnik pracy, pokazując mu wszystkie zakamarki apteki.
- A co jest w tej szafie? - pyta młodzieniec
- Tu są leki, które sprzedajemy klientom, jeśli mamy trudności z rozszyfrowaniem recepty napisanej przez lekarza!

Aptekarz wybiega za klientem, któremu przed chwilą wydał zamówione lekarstwo
- Proszę pana, zaszła tragiczna pomyłka. Dodałem do mikstury trujący środek!
- Taaak? - pyta pobladły klient
- Niestety, będzie pan musiał dopłacić.

- Co pan doktor przepisze mi na moje chore nogi?
- Nic. Trzeba leżeć.
- A co mam robić na odchudzanie?
- Dużo się ruszać

- Co słychać panie Fąfara? Czy pomaga panu zalecona przeze mnie kuracja odchudzająca?
- Tak, panie doktorze. Na piersiach miałem wytatuowany wielki okręt wojenny, a teraz zrobiła się z tego mała łódź podwodna.

- Czy synkowi pomogły te okrągłe pastylki, które przepisałem tydzień temu?
- Oczywiście, całymi dniami turlał je sobie w łóżeczku i nawet nie zapłakał!

- Czytałem ostatnio w prasie kilka artykułów o szkodliwości palenia, że papierosy skracają życie, grożą rakiem płuc, itd. Bardzo się tym przejąłem.
- I co, przestałeś palić?
- Nie, przestałem czytać gazety!

- Dlaczego nie pijesz tego lekarstwa? - pyta troskliwa żona
- Bo jest niedobre
- To wyobrażaj sobie, że pijesz piwo
- Wolałbym pić piwo i wyobrażać sobie, że to lekarstwo.

- Dlaczego pijąc wódkę zamykasz oczy?
- Bo lekarz zabronił mi zaglądać do kieliszka.

Do apteki wchodzi klientka
- Poproszę acidum acetylsalicylicum
- Chodzi o polopirynę?
- Tak. Wie pani... zupełnie nie mam pamięci do nazw!

Do apteki wchodzi kobieta prosząc o witaminę dla dziecka
- Jaką? - pyta aptekarz - Witaminę A, B, C?
- Wszystko jedno. Kuba i tak nie umie jeszcze czytać!

Do apteki wchodzi łysiejący pan i pyta:
- Czy macie ten reklamowany wszędzie środek na porost włosów?
- Tak! Każdemu kto kupi dziesięć butelek, dodajemy jedną perukę!

Do gabinetu dyrektora cyrku wchodzi artysta z dużą i małą walizką
- A więc chciałby pan u nas pracować? Co pan potrafi?
Artysta wyjmuje z małej walizki kamień i trzykrotnie uderza nim w swoją głowę. Kamień pęka.
- Fantastycznie, publiczność będzie zachwycona! A co pan ma w dużej walizce?
- Tabletki od bólu głowy...

Do lekarza przychodzi bardzo gruba pacjentka z prośbą o skuteczną kurację odchudzającą.
- Droga pani, wystarczą proste ćwiczenia gimnastyczne
- Jakie?
- Ruchy głową w lewo i prawo
- Ile razy?
- Tyle razy, ilekroć ktoś proponuje pani coś do jedzenia!

Do lekarza przychodzi facet z czerwonym nosem i przepitym głosem mówi:
- Panie doktorze, od jakiegoś czasu piecze mnie w żołądku
- Co pan pija?
- A wszystko, co popadnie!

Do lekarza przychodzi gruby jegomość
- Czy może mi pan zalecić jakąś dietę odchudzającą?
- Lubi pan łowić ryby?
- Tak
- A dużo pan ich łowi?
- Nie
- W takim razie powinien pan jeść ryby. Ale tylko te, które sam pan złowi.

Do lekarza przychodzi pacjent z zerwanym ścięgnem
- Dlaczego nie zgłosił się pan wcześniej?
- Bo jak mi coś dolega, panie doktorze, to żona mówi, że powinienem przestać palić...

Do sklepu z pasmanterią wchodzi mężczyzna i prosi o 20 paczek szpilek.
- Czy jest pan krawcem?
- Nie, pracuję w cyrku. Jestem połykaczem mieczy, ale dziś lekarz zalecił mi lekkostrawną dietę

Facet awanturuje się w aptece:
- Jakie wy prezerwatywy sprzedajecie? Nie dość, że dziurawe, to jeszcze pękają!
- Mało tego - dodaje stojący za nim w kolejce chłopczyk - są w dodatku zbyt obszerne!

- Ile stracił pan na wadze, poddając się kuracji czosnkowej?
- Piętnaście kilogramów i wszystkich przyjaciół!

- Ja myślałam, że ty jesteś chory - mówi żona do męża - a ty po prostu się spiłeś!
- Doktor winny - tłumaczy się mąż. - Przepisał mi taki wstrętny lek, że na trzeźwo nie można tego przełknąć.

Klient kupuje w aptece lekarstwo opakowane w eleganckie pudełko
- Jak się otwiera to pudełko?
- Dokładna instrukcja jest w środku

Kobieta zwierza się lekarzowi:
- Mój mąż od jakiegoś czasu puszcza nosem dym!
- Proszę pani, ja to też robię, ilekroć palę papierosa.
- Tak, ale on nigdy nie wziął papierosa do ust!

- Kochanie, byłam dziś u lekarza - mówi żona do męża. - Kazał pokazać język i przepisał jakiś środek wzmacniający.
- Mój Boże, chyba nie na język?

- Kochanie, dlaczego zawsze po jedzeniu nakręcasz budzik?
- Bo lekarz zalecił mi po posiłkach więcej ruchu!

Lekarz bada pacjenta i pyta:
- Czy pali pan papierosy nałogowo, czy tylko od czasu do czasu?
- Od czasu do czasu
- Jak często?
- Co kwadrans jeden!

Lekarz do biedaka-emeryta:
- Zapiszę panu lekarstwo. Proszę co godzinę przyjmować po jednej łyżeczce
- Czy może mi pan jeszcze przepisać zegar, żebym wiedział, kiedy mam brać to lekarstwo?

Lekarz do pacjenta:
- Czy stosował się pan do moich zaleceń i trzy razy dziennie popijał tabletki koniakiem?
- Tak
- Jakoś nie widzę poprawy...
- Bo z tabletkami jestem dwa tygodnie do tyłu, a z koniakiem - dwa miesiące do przodu!

Lekarz po zbadaniu chorego:
- Stwierdzam u pana silne zatrucie nikotyną
- Ale ja w ogóle nie palę!
- To mi utrudnia postawienie właściwej diagnozy...

Lekarz rozmawia z nałogowym palaczem
- Czy nie może się pan obejść bez papierosów? Czy sprawiają panu aż taką przyjemność?
- Oczywiście! Ilekroć zapalę, teściowa wychodzi z pokoju!

Mężczyzna zaczepia na ulicy kolegę
- Czy jesteś chory?
- Nie, dlaczego?
- Bo widziałem, że wychodzisz z apteki
- A gdybyś widział mnie wychodzącego z cmentarza, sądziłbyś, że umarłem

- Nooo! Nareszcie zdecydowała się pani do mnie przyjść! Co panią do tego skłoniło?
- Bo, panie doktorze, ważyłam się wczoraj na wadze automatycznej i gdy na nią weszłam, ze środka wyskoczyła karteczka: "Waga przeznaczona tylko dla jednej osoby".

Pacjent do lekarza wezwanego prywatnie na wizytę domową
- Nie mogę niestety dziś zapłacić panu honorarium, ale obiecuję, że będę pamiętał o panu pisząc mój testament.
- No dobrze - godzi się lekarz - ale w takim razie poproszę jeszcze o receptę, muszę tam jeden drobiazg dopisać!

- Panie doktorze, co to jest, że jak piję wódkę, to mam czerwony nos?
- Pić więcej, będzie fioletowy!

- Panie doktorze, czy nadal nie mogę wypić ani kropli alkoholu?
- Przecież dokładnie wyjaśniłem to panu miesiąc temu.
- Tak, ale sądziłem, że od tego czasu w medycynie dokonano jakiegoś postępu.

- Panie doktorze, ilekroć wypiję większą ilość alkoholu, pod oczami pojawiają mi się sine plamy.
- Proszę się nie przejmować, ja też mam bardzo energiczną żonę!

- Panie doktorze, łykam te tabletki, które mi pan przepisał, ale nie chudnę.
- Czy bierze je pani tak, jak zaleciłem, dziesięć razy dziennie?
- Tak, jedną po każdym większym posiłku!

- Panie doktorze, mój synek bardzo kaszle
- Przepiszę mu dobry syropek. Proszę mu podawać codziennie siedem łyżeczek od herbaty
- Niestety nie będę mogła. W domu mamy tylko sześć łyżeczek...

- Panie doktorze - mówi zachrypniętym z przepicia głosem jegomość - ja chyba umrę z pragnienia!
- Raczej może się to stać przez ciągłe gaszenie pragnienia!

- Panie doktorze, od tych lekarstw, które otrzymałem tydzień temu, boli mnie żołądek
- Nie szkodzi, na to też mam lekarstwo!

- Panie doktorze, ostatnio źle sypiam.
- Przepiszę pani środki nasenne. Na miesiąc powinny wystarczyć
- Ależ panie doktorze, tak długo to ja nie chcę spać!

- Panie doktorze - pyta pacjentka - jak mam się pozbyć zbędnych kilogramów?
- Najlepiej - radzi lekarz - zostawić je na talerzu

Para staruszków siedzi na ławce w parku
- Może pani do mnie przyjdzie? Mam wspaniały zbiór zagranicznych lekarstw!

Po otrzymaniu rachunku od lekarza pacjent mdleje
- Mój Boże, byłem tak bardzo chory i nic o tym nie wiedziałem...

Podczas badania lekarz pyta pacjenta
- Pije pan?
- A ma pan coś?

- Poproszę o arszenik
- Czy ma pan receptę?
- Nie, ale mam zdjęcie teściowej!

Przychodzi baba do lekarza:
- Panie doktorze, cierpię na nieustanny ból głowy, już tabletki mi nie pomagają.
- W takim razie przepiszę pani czopki!
Po tygodniu baba wraca:
- Pomogły czopki?
- Słucham?
- Czy czopki pomogły?
- Tak, głowa już mnie nie boli, ale bardzo źle słyszę.
- Jak to?
- Żeby czopki szybciej doszły mi do głowy, założyłam je do uszu

Przychodzi baba do lekarza:
- Panie doktorze, w żaden sposób nie mogę odzwyczaić się od palenia papierosów
- Czy próbowała pani gumy do żucia?
- Tak, ale się nie pali...

Przychodzi facet do lekarza:
- Co to jest - jak wypiję, to nie mogę zasnąć?
- Prawidłowa reakcja. Ja, jak śpię, to nie mogę pić!

Przychodzi facet do lekarza
- Od pana czuć alkohol.
- Przykładam spirytus na bolący ząb, panie doktorze.
- A czy od dawna boli pana ten ząb?
- Od ładnych kilku lat...

- Przykro mi, ale pani męża nie można wyleczyć z mówienia przez sen.
- To proszę chociaż o jakiś lek, żeby przyzwoicie się wyrażał!

Rozmawiają dwie koleżanki:
- Czy lekarstwo, które dałam ci przed tygodniem, przydało się?
- Tak, jest nadzwyczajne! Wątroba już mnie nie boli, syn przestał kasłać, mąż nie ma reumatyzmu, dziadkowi przeszło lumbago, ale najbardziej jestem ucieszona z tego, że wspaniale nim wyczyściłam srebrne sztućce!

- Syrop proszę zażywać rano, przed pójściem do pracy. Ale niech pan za każdym razem nie zapomni wstrząsnąć go przed użyciem.
- To już samo się zrobi. Do pracy jeżdżę zdezelowaną syrenką.

- Tato, nie chcę iść do szkoły!
- Niesłusznie, W szkole nauczysz się abecadła, będziesz wiedział, co znaczą litery A, B, C, D, E, F...
- Ależ tato, to nie żadne abecadło, to witaminy!

- Te tabletki nasenne, które mi pan przepisał, działają bez zarzutu
- A więc nic już panu nie dolega?
- Owszem, prosiłbym o tabletki na przebudzenie...

W sanatorium lekarz przepisuje kuracjuszowi dietę wzmacniającą z jajek i czerwonego wina. Po kilku dniach pyta:
- Czy teraz czuje się pan lepiej?
- Wszystko byłoby dobrze, gdyby wino było tak stare, jak jajka, a jajka tak świeże, jak wino!

- Wydaje mi się, panie doktorze, że przepisał pan mojemu mężowi niewłaściwy lek na ból żołądka.
- Tak?
- Radził pan, aby przy dolegliwościach wypił sobie kieliszek orzechówki
- Zgadza się
- Tylko dawniej mąż miał boleści raz na dobę, a teraz ma je kilka razy dziennie!

Żona podaje mężowi syrop i mówi:
- Wypij trochę tego lekarstwa
- Żartujesz? Przecież to lekarstwo dla naszego psa
- Tak, ale jak pies zobaczy, że pijesz, to i on wypije!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz ukaże się po zatwierdzeniu przez administratora